Od premiery iPhone’a SE pierwszej generacji minęło już ponad cztery lata. Apple przedstawił w końcu długo oczekiwanego następcę. O iPhone SE 2 spekulowało się od naprawdę bardzo długiego czasu. Spekulowano nawet, że debiut urządzenia opóźni się przez koronawirusa, ale chyba zachowano pierwotną datę premiery. Budżetowy iPhone’a ma nawiązywać stylistycznie do iPhone’a 8, który jako chyba ostatni w całej ofercie dysponował pojedynczym aparatem fotograficznym. Zastąpi go zresztą w sprzedaży.

iPhone SE 2

iPhone SE 2 – jeden aparat

Nie wszyscy może pamiętają, czym w ogóle jest linia iPhone SE. Już od dłuższego czasu amerykański gigant z Cupertino próbował oferować smartfony także w nieco niższej półce cenowej. Udało się dopiero w 2016 roku z modelem SE, który posiadał wygląd starszych generacji, ale wewnątrz skrywał nowocześniejsze podzespoły. Podobnie będzie z iPhonem SE 2. Apple utrzymało formę iPhone’a 8, czyli 4.7-calowego ekranu LCD z Retina HD. Będzie tu wsparcie gamy kolorów P3 oraz technologia TrueTone, czyli dopasowywaniem wyświetlania do warunków (jak Night Shift w nocy, tylko, że przez cały dzień). Uruchomimy na nim materiały z Dolby Vision i HDR10. iOS wykorzysta Haptic Touch i Quick Actions.

Na tyle obudowy nowego iPhone’a SE 2 będzie tylko jeden aparat fotograficzny. W dzisiejszych czasach to bida, no ale Apple uważa, że taka strategia się sprawdzi. Sensor ma 12 megapikseli i jest połączony z obiektywem szerokokątnym i f/1.8. Znajdziemy tu tryb portretowy z sześcioma efektami. Nie zabraknie opcji kontroli głębi i Smart HDR dla lepszego balansowania światła oraz ciemnych obszarów w kadrze (głównie pod słońce). Nagramy video w 4K w 60 fps. W „HDR” w 30 klatkach na sekundę. Będzie też do dyspozycji Quick Take. Selfie również z pomocą Trybu Portretowego.

iPhone SE 2

iPhone SE 2 z A13 Bionic

iPhone SE drugiej generacji będzie posiadał przycisk home z Touch ID, czyli skanerem palca. Już od kilku generacji Apple nie korzysta z tego modułu, bo liczyła się bezramkowość panelu. W środku zastosowano chip A13 Bionic, czyli ten sam, co w iPhone’ach 11. Oczywiście zastosowano eSIM (jako drugi „slot” w dual SIM) oraz WiFi 6 i Gigabitowe LTE, czyli najnowsze standardy. Obudowa otrzymała certyfikat szczelności IP67. O 5G na razie nie ma co marzyć. Gdyby Apple chciało wdrożyć szybki net to na 100% przy okazji premiery flagowej serii. Producent zaproponuje trzy przestrzenie na dane: 64, 128 i 256 GB na dane.  Podejrzewam, że jest 3 GB RAM i bateria ok. 1800 mAh (jak w iPhonie 8). Naturalnie portu słuchawkowego jack 3.5 mm brak. Zamiast tego jest port Lightning i słuchawki EarPods z tym złączem.

Konstrukcję wykonano z aluminium z pełnym czarnym frontem. Tył ma być dostępny w trzech opcjach kolorystycznych: czerni, bieli i czerwieni – tu w ramach (PRODUCT)RED. Apple da nam obie opcje ładowania. Przewodową (szybszą) z uzupełnianiem połowy akumulatora w pół godziny (nie wiem ile mAh). Jest też standard indukcyjnego ładowania w Qi. Nowe telefony mają trafić do przedsprzedaży 17 kwietnia, natomiast premierę przewidziano na 24 kwietnia. Ceny startują od 2199 zł (64 GB). Średni wariant (128 GB) wyceniono na 2449 zł, natomiast najdroższy iPhone SE 2 (256 GB) to koszt 2949 zł.

źródło: Apple.com