Wczoraj Apple przedstawiło sporo nowych urządzeń, ale gwiazdą wieczoru miał być oczywiście iPhone. W tym roku do oferty wejdzie trio nowych flagowców z iOS: iPhone 11, iPhone 11 Pro i iPhone 11 Pro Max. Teraz zajmę się tym pierwszym, gdyż drugi wymaga oddzielnego wpisu – jest co o nim pisać. Na początek warto zauważyć, że iPhone Xs nie będzie już sprzedawany, a podstawowym wariantem stanie się Xr. Wciąż będziemy mogli kupić iPhone’a 8!

iPhone 11

iPhone 11 – następca Xr

Nowy iPhone 11 ma być najprzystępniejszym cenowo modele nowego trio. To naturalna konsekwencja naporu konkurencji z Androidem, zwłaszcza sprzętu mid-range. Apple nie mógł jednak powtórzyć efektu koloroweego iPhone’a 5C z 2013 (to był nieudany eksperyment). iPhone 11 nawiązuje do niego jedynie bogatą paletą kolorystyczną, ale już nie tak pstrokatą. Urządzenie dalej ma być prestiżowe. Zauważmy, że najlepiej sprzedającym się wariantem jest obecnie iPhone Xr, więc producent to uwzględnia.

Można powiedzieć, że iPhone 11 to taki następca Xr, choć nie bezpośrednio, gdyż ten pozostaje w ofercie. Mam tu bardziej na myśli jego ducha.

iPhone 11 – podwójny aparat

Zauważalny w designie jest nowy moduł fotograficzny. Choć podwójna kamerka występowała już u Apple, to w innym układzie. Widać wyraźnie, że producent stworzył uniwersalny projekt na lata. Będzie on pewnie obecny przez kilka generacji. W tym modelu zmieszczono tu dwa sensory plus lampę, ale już w odmianach Pro są trzy. W razie czego jest tu chyba miejsce na kolejne. Co najważniejsze – tym razem najsłabszy z nowej rodziny modeli nie będzie musiał używać tricków software’owych, by osiągać efekty zbliżone do high-endowców w ofercie.

iPhone 11

Właściwości fotograficzne w iPhone’ach zawsze były istotne i dobre. Nie inaczej będzie teraz. Zaproponowano duet 12-megapikselowców, ale o trochę innych parametrach optycznych. Oba mają szeroki kąt, ale jeden ULTRA. Pierwszy to 26mm z f/1.8 i 6 soczewkami, OIS oraz “100% Focus Pixels”. Drugi z kolei to 13mm z f/2.4 i 5 soczewkami oraz 120-stopniowym polem widzenia. Kamery nagrają video 4K z 60fps, slow-mo, time-lapse oraz stabilizacją kinową i ulepszonym HDR. Na przodzie też 12 mpx, ale z TrueDepth do Face ID – odblokowywania urządzenia twarzą. Tutaj też nagramy obraz 4K/60fps, a Apple doda jeszcze tryb „slofies” – slow motion selfies.

iPhone 11 ma otrzymać semantyczny rendering, który inteligentnie rozpozna obiekty w kadrze i doświetli je, by były lepiej widoczne (więcej detali i ostrzejsze zarysy). Znajdziemy też coś na wzór Night Mode od Google, czyli podrasowanie nocnych ujęć.

iPhone 11

iPhone 11 – parametry

Wyświetlacz iPhone’a 11 ma przekątną 6.11 cala i jest to panel Retina. W specyfikacji widać określenia Liquid Retina, Advanced LCD, True Tone i szeroką gamę kolorów. Nie zabrakło Haptic Touch. Bardzo podobne parametry do Xr. Cały czas zastem jest kontynuowane wspieranie ekranów LCD, choć mówi się o wejściu Apple w OLEDy. Jeśli chodzi o dźwięk to jest Dolby Atmos.

Wewnątrz jak zwykle pracuje własnej produkcji chip. Najnowszy do A13 Bionic. Apple zapewnia, że to najmocniejszy układ, jaki kiedykolwiek pracował w smartfonie. Zapewniono, że będzie wydajniej od Snapdragona 845 w Pixelu 3, Kirinach 980 w Huaweiach, czy najnowszych Samsungach Galaxy S10+ ze Snapdragonach 855. Wszystko ma działać szybciej od Xr. Szybciej odblokujemy telefon przez Face ID, będzie też lepsze Wi-Fi 6. A bateria ma działać o godzinę dłużej. Ceny mają zaczynać się od 699$. Do dyspozycji aż sześć opcji kolorystycznych: białą, czarna, czerwona, źółta, różowa i zielona. Są w miarę stonowane.

źródło: Apple.com