Podobnie jak rybek termostatów, tak i subrynek klimatyzatorów (w sumie jeden segment) zaczyna łączyć siły z mobilnymi technologiami i Internetem Rzeczy. Są już inteligentne systemy chłodzące, są i przystawki zamieniające stare modele w te ultranowoczesne z obsługą ze smartfona, dając dostęp do automatyzacji temperatury względem powiązań zaprogramowanych akcji. Nowy startup z Honk Kongu promuje swój wariant na azjatyckiej platformie crowdfundingowej Crowdtivate. Ma to być kolejna propozycja unowocześniająca dom.

Ambi Climate to kolejne, nowe podejście do tzw. smart air conditioner. Gadżet to nic innego jak stacja przekształcająca sygnały na podczerwień (takie jak od pilotów do obsługi klimatyzatora) w te odczytywane przez smartfon. innymi słowy: telefon z aplikacją posłuży do kontrolowania temperatury, a sprzęcik zdekoduje je na te wysyłane do sprzętu. Muszą się widzieć, więc trzeba ustawić nadajnik w zasięgu „wzroku” modułu irda. Podobny model już opisywałem, Sensibo przyklejało się magnetycznie do samego klimatyzatora. Ambi ma też uczyć się naszego stylu życia i działać nieco jak Nest Learning Thermostat, czyli reagować na przyzwyczajenia, redukując zużycie i konsumpcję energii.

Ma to być po prostu gadżet przekształcający stare klimatyzatory (czyli na razie większość) w to nowoczesne, mogące porozumiewać się w sieci z innym domowym wyposażeniem. Ciekawa jest historia tego modelu. Autor chciał ułatwić żywot swojemu husky’iemu, którego naturalnym środowiskiem jest zimny klimat. 12-letni piesek bardzo się męczył ciepłym latem podczas nieobecności pana. Tak powstał Ambi Climate. Urządzenie będzie monitorowało informacje na temat domu, preferencji temperaturowych oraz lokalną pogodę i dostosowywał się do mieszkania i jego właściciela. Przez ostatnie lata firma zbierała dane z 10 azjatyckich państw i doszli do wniosku, że klimatyzatory działają przeważnie na najniższych temperaturach i są wyłączane, gdy robi się za zimno.

Jest to niekomfortowe i marnowana jest energia. Użytkownikom nie podoba się też ciągła korekcja temperatury co kilkadziesiąt minut, często w nocy. Ambi Labs chce zmienić ten element, zautomatyzować go nieco. Nie musimy kupować kolejnego, nowego modelu. Wystarczy instalacja, którą mamy w domu. Wystarczy dokupić Ambi Climate, by ze starego zrobić nowoczesne. Dane na temat chłodzenia i czasu zmian temperatury wewnątrz mieszkania również będą miały znaczenie. Czujniki będą badać stale warunki i uczyć się – w ten sposób automatycznie zaczną lub przerwą chłodzenie, wiedząc ile czasu to zajmuje. Dane z lokalnej pogody będą w tym pomagać (nawet w zależności od tego na którą stronę mamy okno – czy w nasłonecznionym miejscu czy w cieniu – co też ma przecież duży wpływ na odczucia warunków.

Testerzy wykazali redukcję energii niemal o 1/3. To spore oszczędności. Nie dość, że mamy automatykę i nowocześniejsze podejście, to jeszcze mniej zapłacimy za rachunki. W naszym klimacie nie jest aż tak konieczne instalowanie klimatyzatora, ale latem, zwłaszcza w super gorące dni, posiadacze tego sprzętu cenią sobie komfort. Producent skupi się na ofercie dla krajów typu Korea Południowa, Japonia, Malezja, Tajwan, Singapur, czy Indonezja lub Tajlandia (no i sam Honk Kong). Wszystko to nie tylko na strefę klimatyczną, ale i chęci w adaptacji nowych technologii. Mimo wszystko model będzie można też zamówić do siebie.

Obecnie powstaje pierwszych 500 jednostek. Masowa produkcja jest przewidywana na pierwszy kwartał 2015 roku. Ambi Labs zapowiedział, że po wejściu na lokalny rynek, przeniesie się też z ofertą dla innych kontynentów: w tym Europy południowej, gdzie pogoda jest cieplejsza. Aplikacja będzie dostępna dla systemów iOS oraz Android. Autorzy wspominają też chęć uczestnictwa w kanale dla IFTTT poprzez API. To dałoby mu sporo dodatkowych możliwości.

źródło: Crowdtivate.com