Rynek smart zegarków ma już ładnych kilka lat. Na tyle dużo, by pierwsze generacje i starsze modele określić mianem słabych. Od 2012 roku przetoczyło się już sporo generacji inteligentnych zegarków i część z nich odstaje od tych najnowszych. Nie znaczy jednak, że są bezużyteczne. Wciąż spełniają swoją rolę. Nie zawsze są jednak wspierane przez obecne platformy (głównie w zakresie podstawowych możliwości). Czas odświeżyć te urządzenia dzięki nowemu oprogramowaniu AsteroidOS. Systemik był rozwijany od 2016 roku i właśnie pojawił się w oficjalnie dostępnej osłonie.

AsteroidOS 1.0

AsteroidOS 1.0 to nowa platforma mobilna na smartwatche od francuskiej firmy Florent Revest. Pisałem na blogu o niej szerzej, gdy tylko pojawiła się w fazie alpha oraz przy okazji zegarka Connect Watch, który obiecywał działanie na tym firmware jako pierwsze urządzenie na rynku. W końcu system jest do instalacji na kilku modelach wearable, które wcześniej pracowały na Android Wear (lub Wear OS jeśli Google umieścił je na liście kompatybilności). System operacyjny stawia na open-source’owy charakter i jest już na tyle stabilny, by zaoferować swoje możliwości użytkownikom. Bazuje na Linux i wgramy go nawet na wariantach sprzed czterech lat! Ma to odświeżyć naręczne gadżety, ale czy będzie lepszy od oryginalnego systemu?

Być może nie od Android Wear (Wear OS), ale dostęp do instalacji na Asus Zenwatch 1, Zenwatch 2, Zenwatch 3, LG G Watch, LG G Watch Urbane, LG G Watch R, czy Sony Smartwatch 3 oraz SDK dla developerów to szansa na ich ocenę i przygotowywanie aplikacji lub tzw. custom ROMów, które będą o wiele lepsze (nie wspominając o możliwości rozbudowy wsparcia różnymi rozwiązaniami dla starszych modeli). Niestety łączność ze smartfonem dotyczy wyłącznie Androida, więc to pewnego rodzaju ograniczenie. Ma jednak nad Android Wear (Wear OS) pewną przewagę. Jest naprawdę otwarty. Google dało niby swojemu systemowi charakter open source, ale nie aż taki jak w Androidach na smartfony. Jest dużo ograniczeń.

AsteroidOS 1.0

AsteroidOS ma być inny. Na razie nie potrafi zbyt wielu rzeczy poza podstawami: powiadomienia, agendy, alarmy, kalkulator, zdalna obsługa odtwrzacza muzycznego, zmiany ustawień motywu (m.in. tarczek), czy apki pogodowe, ale to tylko początek. Tutaj autorzy liczą na programistów, czyli strategii open. Społeczność developerów ma rozwinąć platformę (producent udostępnił przewodniki i tutoriale). Już teraz wiadomo, że kolejne wersje systemu będą rozbudowywane o konkrety (zapowiedziany jest asystent Mycroft, nowe aplikacje, w tym nawet Doom do gry na nadgarstku).

Jak odczytywać powstanie AsteroidOS? Ma być odpowiedzią na ograniczony rozwój starszych modeli i oddane tego w ręce zdolnych programistów. Zakładam, że systemik będzie wchłaniał kolejne starzejące się generacje smartwatchy. W zasadzie to trudno określić co się wydarzy, ale pomoc sfrustrowanym klientom jest zawsze na plus. Nie oczekujmy takiego sukcesu jak ma Google (choć i ono jest w tyle za Apple), ale doceńmy pracę włożoną w rozwój segmentu. Ciekawe, czy uda się w to włączyć także iPhone’y?