O sensorach ZED zdarzało mi się na blogu już pisać. Firma Stereolabs tworzy moduły z czujnikami głębi, które pozwalają na wykrywanie ruchu trójwymiarowych obiektów, a co za tym idzie, potrafią mapować przestrzeń i odczytywać w niej sytuację. Do tej pory narzędzia te miał spory format, ale udawało je się instalować na goglach VR, by dodać im jeszcze więcej możliwości. Wcześniej służyły bardziej do nowego sterowania podpiętym sprzętem, np. komputerem. Najnowszy ZED Mini to przystosowana gabarytowo odmiana dla HTV Vive i Oculus Rift przystawka AR!

ZED Mini

ZED Mini jest relatywnie niewielkim gadżetem, który możemy doczepić do popularnych gogli VR, by rozszerzyć je o tzw. Rzeczywistość Mieszaną (połączenie VR i AR, czyli hybrydowe Mixed Reality). Gogle VR to dziś wyłącznie wirtualny świat, natomiast jest szansa na zmodyfikowanie już istniejących rozwiązań o dodatkową warstwę Augmented Reality. Działanie modułu jest proste w zrozumieniu. Nakładamy na front gogli mini przystawkę ZED i zaczynamy widzieć realne otoczenie. Na nim pojawią się wirtualne warstwy rozszerzające – jak w bardzo drogich goglach Microsoft HoloLens.

Doświadczenia będą podobne jak w HoloLens lub aplikacjach mobilnych na smartfony, w których możemy już instalować nowy typ programów z Rzeczywistością Rozszerzoną (interaktywność nakładana na widziany świat przez AR, np. przez framework ARKit od Apple dla iOS). Teraz trochę konkretów technicznych na temat ZED Mini. Modulik posiada dwie kamerki imitujące ludzkie oczy (przynajmniej jeśli chodzi o ich rozstaw). Wyczuwają pozycję, czyli położenie użytkownika przez analizę głębi. Dzięki sensorom udaje się idealnie dopasować cyfrowe warstwy AR do wyczuwanych warunków, w których się znajdujemy. Jest tu oczywiście wsparcie kontrolerów Rifta lub Vive, ale możemy też sterować samymi dłońmi (zarówno przy obsłudze menu, jak i niektórych działań w aplikacjach lub grach). Tutaj powracam do wstępu, gdzie pisałem o pierwszych rozwiązaniach Stereolabs – zostały tu oczywiście zaangażowane).

ZED Mini

ZED Mini łączy się z goglami przez port USB-C. Oferuje obraz w jakości 720p w 60 fps (można płynność obniżyć i wtedy uzyskać rozdzielczość 2K, ale i tak nie zobaczymy efektu na goglach VR pierwszej generacji, bo te mają słabsze ekraniki). Moduł ma kąt widzenia 100 stopni. Poradzi sobie z detekcją świata samodzielnie, czyli bez użycia zewnętrznego systemu od Oculusa i HTC. Trzeba jednak pamiętać, że działa to na apkach dla ZED. Gogle AR już teraz starają się dołączyć do wyścigu o nowego klienta, ale zanim wejdą na rynek w odpowiedniej liczbie propozycji, możemy przerobić już posiadane odmiany VR. Propozycja ZED jest interesująca (również dla developerów).

Developerzy są oczywiście najważniejsi. To oni tworzą content dla sprzętu. Stereolabs potwierdziło, że dla ZED projektuje już 30 tysięcy twórców (sporo pewnie w ramach SDK dla oryginalnego, pierwszego ZED). Zanim model w wersji mini trafi do klientów, dobrze byłoby zaproponować odpowiednią bazę poważniejszych gier i tytułów. Na razie są to raczej mini gierki. Moim zdaniem producent wchodzi ze swoim rozwiązaniem w idealnym momencie. W trakcie boomu na smartfonowe i tabletowe aplikacje AR i jeszcze przed erą gogle AR. Podejrzewam, że w bardzo niedługim czasie dojdzie nawet do fuzji, którą przewiduję już od 2 lat. Gogle VR i gogle AR połączą się w jedne, wielofunkcyjne warianty. Będą też smuklejsze okulary AR i dużo więcej modeli o konkretnym przeznaczeniu, ale headsety na głowę bankowo stworzą coś na wzór hybrydy z ZED. Kolejne generacje będą już pewnie zintegrowane z goglami w bardziej estetyczny sposób.

ZED Mini można zamawiać w przedsprzedaży za 449 dolarów. Paczki mają być rozsyłane 18 grudnia.

źródło: Stereolabs