Przyznam, że wierzyłem w gamingowe smartfony, ale tempo premier nowych modeli może sugerować, że się myliłem. Od razu zaznaczam, że nie mam na myśli popularności grania na telefonach, bo to normalne, że sklepiki oferują mnóstwo tytułów, a my lubimy się trochę rozerwać również w terenie, a nie tylko przy konsoli lub PC. Nie wierzyłem w hardcore’owe jednostki z Androidem, a konkretnie ulepszany sprzęt pod mocniejsze giery. Okazuje się, że zainteresowanie jest wyższe niż przypuszczałem (biorę jeszcze pod uwagę niszowość, w której chcą pojawić się producenci i ugruntować sobie pozycję). Xiaomi wprowadza już drugiego Black Sharka i to ledwie po pół roku od pierwszej generacji.

Xiaomi Black Shark Helo 10 GB RAM

Xiaomi Black Shark Helo ma poprawić osiągi urządzenia, które przegrywało pod względem parametrów z bezpośrednimi konkurentami. Najwyraźniej jedynce zabrakło mocy. Teraz ma być trochę lepiej. Podobnie jak w kwietniu, teraz też zastosowano Snapdragona 845, czyli aktualnie najlepszy procesor (BTW: niebawem pojawi się następca) oraz odpowiednie chłodzenie i baterię 4000 mAh, by dało się utrzymać najwyższe osiągi przez możliwie długi czas (lepszy od standardowego smartfona ). Oczywiście z szybkim ładowaniem Quick Charge 3.0, żeby przy gniazdku nie spędzać zbyt długiego czasu. Ogólne podzespoły pozostałe te same, np. kamerki 12MP 1.25um f/1.75 + 20MP (powędrowały tylko w inne miejsce). Do tego frontowe 20MP 1um f/2.2.

Gadżet wyróżnić ma się aż 10 GB RAM i to nie tylko pośród telefonów do gier, ale praktycznie wszystkich innych (mówi się, że Mi Mix 3 ma posiadać też tyle pamięci – też produkcji Xiaomi). Dzięki temu smartfon będzie mógł odpalić więcej aplikacji oraz procesów w tle. Mam na myśli zarówno wiele gier, jak i zwykłych aplikacji bez potrzeby przełączania urządzenia w killera przeszkadzających zadań. Ciekawe jest jednak, że chiński producent daje klientom opcje wyboru między trzema poziomami. W sprzedaży pojawią się modele 6, 8 i 10 GB RAM (LPDDR4X). Jeśli znacie się na temacie to dobierzecie sobie wariant pod swoje potrzeby.

Xiaomi Black Shark Helo

Warto jednak zaważyć, że odmiana z 10 GB będzie bogatsza o dwa przypinane kontrolery, zamieniające smartfon w wygodniejszą, kieszonkową konsolkę. Przypomina to trochę Nintendo Switcha na sterydach, a konkretnie jego Joy-Cony. Akcesoria z przyciskami posłużą jednak wyłącznie jako pewnego rodzaju pad, a nie kontroler ruchu, na co nie pozwala pewnie patent japońskiego giganta. Pozostałe specyfikacje Helo przypominają pierwszą wariację Black Sharka: 6-calowy ekran 2160×1080, czy przełącznik „Shark” aktywujący tryb grania (specjalne UI z zaawansowanymi ustawieniami systemu pod gry). Ulepszeniem jest zastosowanie nowego panelu dla wyświetlacza. Zamiast LCD pojawi się AMOLED (niestety bez 120, czy nawet 90 Hz odświeżania). Design pozostał raczej bez większych zmian, łącznie z efektami podświetleń RGB. Jeśli chodzi o pamięć na dane to możemy sobie skonfigurować 256GB of UFS 2.1 od 64 do aż 256 GB.

Xiaomi zaproponuje też dodatkowe etui z wentylatorkami, by jeszcze lepiej chłodzić smartfon podczas intensywnej sieczki. Na koniec dopiszę jeszcze o innych istotnych wiadomościach na temat Sharka 2. Baterię uzupełnimy 18W, zabraknie portu audio jack 3.5 mm, ale są w zamian frontowe głośniczki stereo. Udało się dostarczyć Bluetooth 5.0, więc bezprzewodowe słuchawki będą połączone z urządzeniem w sposób pewny i stabilny. Najtańsza odmiana Xiaomi Black Shark Helo będzie kosztować ok. 460$, natomiast najdroższa – ok. 605$. Na razie tylko Chiny.

źródło: blackshark.com