Tempo rozwoju gogli VR jest średnie. Owszem, cały czas widzimy poprawki, ale mam osobiście wrażenie, że o wiele lepiej wyposażane są jednostki developerskie. Przeznaczone dla profesjonalistów w branży. To też dobrze, bo twórcy muszą szykować adekwatne aplikacje i gry, wykorzystujące potencjał Rzeczywistości wirtualnej. Konsumenckie produkty są nieco słabsze, choć też aktualizują specyfikacje. Najnowsze Valve Index mają być jednymi z bardziej zaawansowanych gogli VR na rynku. Autorzy platformy do gier wzięli się za własną wersję gogli, którą w zeszłym miesiącu odkryli w krótkim i tajemniczym zwiastunie.

Gogle VR Valve Index

Valve Index ze 144Hz!

Dzisiaj znamy już pełne dane na temat high-endowych gogli Index. Można je już nawet zamawiać w przedsprzedaży, o ile uważacie, że za taki sprzęt warto wydać tysiąc dolców. Czym jest nowy projekt Valve? Firmy współpracującej już wcześniej przy sekcji VR dla HTC Vive. Oczywiście cena obejmuje pełen zestaw elementów, ale jeśli posiadacie precyzyjne kontrolery od Vive oraz Base Station z czujnikami to same gogle kosztują już połowę wspomnianej wyżej wyceny, czyli 499$. Wyrób powstał od twórców gier dla graczy, więc ma być dopracowany pod każdym względem. Jaki? Oto możliwości Indexa:

Zacznijmy od wyświetlacza – jednego z najważniejszych składowych gogli VR. Ekraniki RGB LCD mają po 1440 x 1600 pikseli na oko oraz odświeżanie ze 120 Hz! Do tego „eksperymentalna” opcja ze 144Hz. Pole widzenia jest o 20 stopni szersze od większości konkurentów (podano przykład HTC Vive). Takie fpsy i rozdziałka mają niwelować nieprzyjemne efekty wizualne, psujące kontakt z cyfrowym środowiskiem sferycznym podczas kręcenia głową. Wewnątrz zaoferowano regulowaną optykę, pozwalającą dostosować odległość soczewek od oczu. Wbudowano też otwarte nagłośnienie, by słyszeć też co dzieje się w rzeczywistości. W razie czego możemy „zamknąć się” przez słuchawki do portu audio jack 3,5 mm.

Gogle VR Valve Index

Valve Index z kontrolą palcami

Oryginalny zestaw Valve Index posiada własne kontrolery z 87 czujnikami wykrywającymi manipulacje ręką oraz palców. To ciekawe i warte obczajenie. Moduł na głowę potrzebuje maszyny do obliczania, czyli komputera z minimum 8GB RAM oraz Nvidią GeForce GTZ 970 lub AMD RX480 na pokładzie. Może to być Windows 10, SteamOS lub Linux. Wszystko współpracuje ze SteamVR 2.0, Steam VR 1.0 oraz Base Station 2.0. Można zatem obniżyć trochę koszty jeśli posiadamy starsze moduły dla VR. Gogle mają jednak także wbudowane dwie kamerki do wspierania 6DoF. Wygląda na to, że Index idzie w tradycyjne rozwiązania i szuka klientów w hardcore’owym segmencie. Takie Oculus Quest nie potrzebują PC i są tańsze, ale mają przez to mniejszy potencjał w odpalaniu bardziej wymagających tytułów.

To teraz gry, bo przecież bez nich hardware jest praktycznie niczym. Valve zapowiada wsparcie dla hitowych produkcji, ale niestety nie zdradzono jeszcze na ich temat żadnych szczegółów. Jest jednak baza Steam oraz Viveport, więc odpalić coś fajnego z niezłymi ustawieniami na pewno będzie. Gogle Valve Index mają zadebiutować 28 czerwca. Do wyboru będzie kilka konfiguracji, więc i cennik będzie szeroki. W polskim sklepiku wyceniono zestaw na 4669 zł

źródło: Valve