StarVR One

Czasami zazdroszczę developerom jednego – możliwości obcowania z technologiami na dużo wcześniej od konsumenta końcowego. Twórcy muszą mieć kontakt z nowymi rozwiązaniami wcześniej, by wesprzeć projekty swoimi aplikacjami. Zacząłem od tego zdania, ponieważ do twórców trafia właśnie jednostka StarVR One, czyli „najbardziej zaawansowany headset VR na rynku” – przynajmniej tak twierdzi sam producent. Wyrób posłuży developerów, natomiast my możemy przyjrzeć się co nas czeka w nowych generacjach gogli z wirtualną rzeczywistością.

Pobawić się możliwościami gogli StarVR One będą mogli nieliczni, ale już to da nam możliwość przyjrzenia się nowinkom w świecie VR. Od kilku lat technologie w goglach są udoskonalane i warto zerknąć w jakich obszarach. Przede wszystkim w zaawansowanym śledzenia oczu, a więc możliwość integracji obrazu z percepcją wzrokową. Już nie raz pisałem na blogu o korzyściach płynących z tego typu dodatków. W tym wypadku mowa o rozwiązaniach Tobii (już pojawiali się na moim blogu). Żeby było to efektywne, cały system oferuje bardzo szeroki zakres widoczności ekranu. 210 stopni horyzontalnie i 130 wertykalnie to mniej więcej 100% pokrycia widoczności z perspektywy ludzkich oczu. Ma to imitować efekty wierniej od tego czego doświadczamy obecnie. Odbiór VR w takich warunkach jest bardziej imersyjny. Nie wymusza ciągłego kręcenia głową, ponieważ możemy się po prostu rozejrzeć ruchem gałek ocznych lub też tzw. „kątem” oka, co ma ogromne znaczenie dla postrzegania otoczenia. Wyobraźcie sobie gry z takim horyzontem widzenia. Strzelanki, ścigałki – one skorzystają bardzo mocno.

StarVR One

Oczywiście dopełnieniem będzie odpowiedniej jakości wyświetlacz. AMOLED ma oferować 16 milionów subikseli oraz 90 fps odświeżania. Soczewki mają zadbać o idealne widzenie pełnego RGB w realnych kolorach. Dynamiczne renderowanie powiązane z ruchem oczu powinno zagwarantować wysoką jakość obrazu. Już któryś rok z rzędu piszę o efektach ostrzenia głównego kadru i rozmyciu pozostałych obszarów obraz, na które nie patrzymy, ale jeszcze nie miałem przyjemności zobaczyć jak to działa w rzeczywistości. Niewiele developerskich modeli VR daje takie możliwości. Oczywiście StarVR obiecuje też twórcom, że będą mogli analizować na co patrzą użytkownicy aplikacji, umożliwiając weryfikowanie angażujących motywów w swoich produkcjach (coś czuję, że zainteresują się tym reklamowcy…).

Gogle StarVR One mają współpracować ze SteamVR Tracking 2.0, więc o dostęp do tytułów z kontrolerami ruchu w wirtualnej rzeczywistości nie powinniśmy się martwić. Daje to też twórcom szansę na udostępnianie nowych gier i aplikacji specjalnie pod możliwości tych konkretnych gogli. Już teraz firma ma sporo partnerów, którzy są chętni na tworzenie dla gogli One. Na razie nie podano cen, ale dostępności. Do premiery jest jednak blisko.

źródło: StarVR.com