Początkowo miałem nic nie pisać na temat nowego telewizora Samsung Sero, ale pomyślałem, że warto zauważyć jaki wpływ na rozwój sprzętu mają najnowsze potrzeby Millennialsów. Koreański gigant zaprezentował eksperymentalny sprzęt, pokazując, że widzi trendy i próbuje się do nich dopasować. Oczywiście to być może tylko jednorazowy projekt, ale najwyraźniej warto badać nowe obszary, by później aktualizować ofertę dla kolejnej grupy odbiorców. Stety lub niestety, wertykalny format napiera. Może trzeba dać możliwość jego wygodniejszego podglądu na większych ekranach?

Samsung Sero

Samsung Sero – TV w pionie

Od razu przypomina mi się jeden z moich komputerów z końca lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. To były czasy Windows 98, więc Fujitsu z obracanym wyświetlaczem był nie lada atrakcją. Wtedy jednak pionowy układ służył do pracy z dokumentami Office, a nie zabawy. Dzisiaj to smartfony sprawiły, że treści obróciły się z horyzontu w wersje wertykalną. Jeszcze kilka lat temu moja ciocia denerwowała się podsyłanymi przeze mnie pionowo wykonanymi zdjęciami (ale Nikonem, nie telefonem), bo jej panoramiczny ekran i tak nie pokazuje takich obrazków jak należy. Teraz nawet filmiki na YouTube można odpalić w pionie, by lepiej prezentowały się na smartfonach.

Samsung Sero to QLED TV z możliwością obrócenia ekranu. Specjalnie dla Millennialsów, dla których oba formaty są po prostu normą. Jeszcze niedawno w sieci trwała walka z młodymi użytkownikami telefonów, by przestali tak nagminnie nagrywać lub pstrykać wszystko w pionie. Ta bitwa została chyba przegrana, czego dowodem staje się Sero. Możliwe, że pierwszy i nie ostatni taki telewizor. Przecież jest możliwość takiego zbudowania urządzenia, by nawet widząc na ścianie dał się szybko obrócić do streamowanych z telefonu materiałów. Trzeba jeszcze zauważyć, że Samsung bierze pod uwagę nie tylko video i zdjęcia. Sporo mobilnych gier jest w układzie pionowym, a przecież widok smartfona można mirrorować na większy ekran i bawić się z padem w ręku. To samo zresztą z przeglądarką internetową i po prostu wieloma aplikacjami. To prawie jak gigantyczny smartfon 😉 Instagram i Snapchat będzie tu odbierany jak należy.

Samsung Sero

Sero ma 43 cale i posiada specjalną nóżkę. To ona pozwala na swobodny obrót wyświetlacza. Nie wiadomo jeszcze jakiej rozdzielczości, ale wydaje się, że musi to być 4K. To model smart, więc znajdziemy w nim wszystko czego oczekujemy od takiego telewizora, m.in. asystenta głosowego (głównie Bixby). Na początek propozycja pojawi się tylko w Korei Południowej, gdzie cena wyniesie 1.9 mln wonów, czyli lekko ponad 1600 dolarów. Premiera jeszcze w maju. Sero to kolejny z oryginalnych modeli telewizorów Samsunga. Widać, że producent rozwija swoje portfolio w tym segmencie.

źródło: Samsung