Pamiętacie Samsunga Galaxy Mega 6.3? Chyba największy sprzęt telefoniczny na rynku, oficjalnie nazywane smartfonem – nie liczymy tabletów z funkcja dzwonienia. Jeśli myśleliście, że to koniec, koreański gigant pokazuje, że trochę sterydów sprawi, iż smartfon może urosnąć jeszcze bardziej. Już od miesiąca widać było przecieki na jego temat, a teraz potwierdzają się oficjalnie. Samsung Galaxy W to telefon z 7-calowym wyświetlaczem. Czy to już absurd? Dla wielu tak, ale Samsung słynie z tego, że w ofercie ma trylion bimbalionów urządzeń, wśród których znajdziemy niszowe, nietypowe warianty. Ten na pewno zaliczymy do phabletów, a powinniśmy nawet i do tabletów.

Jak myślicie? Z czego oni się tak cieszą?

Na szczęście hybryda tabletu ze smartfonem jest relatywnie kompaktowa, choć patrząc na załączone obrazki trudno oprzeć się wrażeniu, że ten cieszący się pan trzyma przy uchu coś innego niż tablet. Jak widać, można jednak utrzymać go w jednej ręce… Przypomnę, że takie wariacje połączeń są na rynku już od dosyć dawna. Galaxy Tab posiadał możliwość dzwonienia ze swoich tablecików, Asus FonePad, czy HP VoiceTab również. Takie urządzenia powstają dla specyficznego klienta. Galaxy Mega był urządzeniem z najwyższej półki jak na swoje czasy. Galaxy W trochę mniej, choć nie można powiedzieć, że jest źle.

Ekran 720p, czterordzenowy procesor 1.2 GHz, 16 GB pamięci, 1.5GB RAM, bateria o pojemności 3,200 mAh, 8-megapikselowa kamerka główna + 2 mpx na froncie. Także system Androida nie jest najnowszy. Samsung wgrał go w wersji 4.3. Cena też nie jest do tego zachęcająca. Właściwie to zależy jak na nią patrzeć. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że jest to urządzenie 2 w 1 (tablet + smartfon), to około 490 dolarów (499,400 wonów) aż tak nie drażni. Jeśli spojrzymy jednak na parametry, to koszty wydają się spore. Na razie nie wiadomo nic poza przeznaczeniem na rodzimy rynek w Korei (i pewnie Azji).

źródło: about.Samsung.co.kr