Zauważyłem, że high-endowych tabletów z Androidem tylko ubywa. Nie wiem, czy łączy się to z Chrome OS na dotykowe ekrany, czy Android po prostu przegrywa z modelami z Windows 10. Kiedyś tych mocniejszych modeli z systemem operacyjnym Google’a było dużo więcej. Obecnie oferuje je już chyba tylko Samsung. Koreański producent postanowił wprowadzić czwartą generację Tab S, którą można uznać za konkurencję dla tabletów. Te również nie są tak produktywne jak laptopy i tablety 2 w 1, ale sprzedają się dosyć stabilnie.

Galaxy Tab S4

Samsung Galaxy Tab S4 to tablet z Androidem w wersji premium. Firma pozycjonuje go jako jednostkę 2 w 1, a udaje się to osiągnąć dzięki rysikowi S Pen, doczepianej klawiaturce oraz stacji DeX, pozwalającej podłączyć się do większych ekranów. Czwarta wersja to przy okazji najmocniejsza z dotychczasowych. Nie przypominam sobie lepszego tabletu pracującego na Androidzie od Samsunga. Celem było tu dostarczenie optymalnego modelu, mogącego zastąpić tradycyjny laptop przy możliwie kompaktowych rozmiarach. Wciąż są chętni na takie propozycje. Aplikacji do pracy na Androidzie, gdzie można wykorzystać multi-tasking jest już sporo, więc jest nadzieja na wystarczające narzędzie do produktywnego działania.

Rysik S Pen z ekranem posłuży jako notatnik (lub szkicownik). Wysoka rozdzielczość 2560 x 1600 w panelu 10.5 cala AMOLED powinna wystarczyć do wielu poważnych zadań. Warto dodać, że stylus jest w cenie urządzenia, czyli 650$. Tylko Book Cover Keyboard jest opcjonalne i kosztuje dodatkowe 150 dolców. Razem mamy więc całkiem drogi sprzęt. Za te pieniądze można kupić tablet 2 w 1 z Windows 10, gdzie różnych ograniczeń jest dużo mniej. Oczywiście Android został tu zmodyfikowany do bardziej desktopowego formatu. To zaleta elastyczności platformy Google.

Galaxy Tab S4

Samsung wbudował Snapdragona 835, 4 GB RAM i 64 lub 256 GB RAM. Jest też slocik na karty microSD. Znajdziemy też najważniejsze porty, m.in. USB 3.1 Type-C (przesył danych oraz ładowanie). Kamerki nie są w tabletach niby tak ważne jak w smartfonach, ale do video połączeń się przydadzą. Zaoferowano 13 mpx na tyle i 8 mpx na froncie. Wsparto je technologiami Bixby Vision (wizualny asystent – jest też normalny Bixby). Dobrze prezentuje się też aspekt audio. W konstrukcji zmieszczono poczwórny głośniczek (1.2 watt)  z Dolby Atmos i rozwiązaniami od AKG. Łączność najlepsza z obecnie dostępnych: 802.11ac WiFi, Bluetooth 5.0 i możliwość skorzystania z 4G LTE Cat 16 (tu chyba w specjalnej wersji tabletu). Bateria o pojemności 7300 mAh z szybkim ładowaniem ma dać nawet 16h (wyliczono przy odtwarzaniu video), czyli o 4 godziny więcej niż w Tab S3.

Zrezygnowano z czytnika linii papilarnych, ale jest skaner oka do autoryzacji przez biometrykę. Na koniec jest krótko o systemie DeX, który dotąd był oferowany tylko we flagowych smartfonach. Połączenie z większym ekranem, czyli pracę z jeszcze wygodniejszym obszarem do pracy uzyskamy bez stacji, czyli poprzez Quick Panel lub bezpośrednio przez klawiaturkę. Możemy w ten sposób rozszerzyć pulpit i pracować na jeszcze większej liczbie okien. Identycznie jak w Windows, macOS i Ubuntu. Warto tu dokupić adapter HDMI do USB-C, co przekształci ekran tabletu w trackpad (z rysikiem S Pen), natomiast treści wyświetli na ekranie zewnętrznym. Czy to wszystko jest wystarczająco kuszące, by zrezygnować z zakupu iPada Pro z Pencilem i klawiaturką, czy jeszcze lepszego (duuużo lepszego od iOS) tabletu Surface Go z Windows 10 z rysikiem Surface Pen? Raczej wątpię, ale fajnie, że jest tu alternatywa w postaci najnowszego Androida 8.1, który pewnie zaktualizujemy do nowego Pistachio (9.0).

źródło: Samsung