Samsung Galaxy A9

Wyścig na liczbę sensorów trwa! Niedługo po wydaniu smartfona Galaxy A7 (2018) z trzema aparatami, Samsung wprowadza pierwszy na świecie telefon z Androidem z czterema sensorami! Czy to sposób na wyprzedzanie konkurencji w tych konkretnych działach bez wprowadzania flagowych produktów ze zbyt dużą częstotliwością? Tak to odbieram. Rywale z rynku elektroniki zwykle czekają na kolejną generację sprzętu, by wdrożyć najnowsze trendy, a przecież można to robić w modelach ze średniej półki, by potem chwalić się, że byliśmy tymi pierwszymi z takimi bajerami. Gdy przyjdzie czas na nowe generacje flagowych propozycji, będzie je można ewentualnie usprawnić o dopracowane podzespoły.

Pamiętacie niedawne przecież czasy, gdy podwójna kamerka robiła ogromne wrażenie? Już wtedy wyczuwałem, że to kwestia czasu, by smartfonom tych modułów przybywało. Nie sądziłem jednak, że aż tak szybko dojdziemy do aż czterech sensorów, a przecież trzeba zauważyć, że Nokia pracuje nad odmianą „penta”, czyli z pięcioma aparatami, a Light nawet nad ośmioma!!! Wróćmy jednak na ziemię. Cztery kamerki to kosmos! Koreański gigant ustawił je podobnie jak w A7 w układzie liniowym (Lenovo wprowadzi poczwórny aparat w formacie :: – musiałem się wspomóc kropeczkami, by lepiej zobrazować układ). Każdy z nowych aparatów Samsunga Galaxy A9 będzie miał inne zadanie, a w ten sposób właściwości fotograficzne mobilnego urządzenia będą ciekawsze. Aż dziwne, że producent nie poszedł za ciosem i nie dostarczył dwóch kamerek do selfie (jest jedna 24-megapikselowe F2.0), bo wtedy wszystkich byłoby sześć, a tak jest „tylko” pięć.

Samsung Galaxy A9

Każdy sensor został opisany przez producenta i przedstawiono jego główne zadanie. Wśród czterech aparatów są obiektywy: główny 24MP AF, F1.7, Telephoto z podwójnym zoomem optycznym 10MP AF, F2.4, Ultra Wide z szerokim kątem 120°, 8MP, F2.4 oraz Depth 5MP, F2.2 do pomiarów głębi. No dobra, ale co da nam taki poczwórny układ skoro taki Pixel 3 ma jeden aparat, a potrafi software’owo (z AI) uzyskać mnóstwo efektów podobnych do tych z kilku wspierających się aparatów. Ma to ułatwić użytkowanie kamerek i przyspieszyć oraz poprawić osiągane wyniki przez wyodrębnienie części zadań w synchronizacji. Lepsza gotowość i więcej efektów przy aktywacji migawki w jednym czasie.

Pomijając efekt „wow” działający na klientów (mam na myśli oczarowanie wyróżniającymi się cechami) i chęć bycia pierwszym producentem z czterema aparatami, użytkownicy dostaną do rąk rozbudowany tryb fotograficzny. Ci, którzy kierują się wyborem właściwości foto będą bardzo zainteresowani urządzeniem (ogólnie klasą telefonów skupiających się na kamerze). Quad-camera jest kierowana do generacji instagramerów, którzy potrzebują coraz lepszych narzędzi do aktualizacji swoich kanałów. Generalnie uzyskamy jednak te same efekty, które znajdujemy w high-endowych jednostkach: rozmywanie tła (bokeh), zbliżanie bez utraty jakości, pstrykanie panoramicznych ujęć (a przynajmniej takich w zakresie ludzkiego oka), czy wyraźnych zdjęć w wieczornych i nocnych kadrach.

Samsung Galaxy A9

Bardzo możliwe, że po prostu tyle aparatów to przekazanie działań tradycyjnej optyce bez większej zabawy oprogramowaniem, jak robi to Google. Wyobraźmy sobie jednak co taki zestaw zrobi z pomocą naprawdę głębokich sztuczek Sztucznej Inteligencji. Samsung na pewno eksperymentuje z takimi rozwiązaniami i za pewien czas zobaczymy pewne tego efekty, np. przez ciekawe aktualizacje aplikacji kamerki. Taką mam przynajmniej nadzieję. Nie wolno jednak pominąć, że Android został przez Samsunga pod względem algorytmów AI uzupełniony. AI Scene Recognition będzie optymalizował ustawienia pod różne warunki, ale to robi już prawie każdy fotograficzny smartfon. Ja mam na myśli coś więcej dla Sztucznej Inteligencji, tj. nowe wykorzystanie aż czterech sensorów – niekoniecznie tylko do zdjęć.

Podam jeszcze na koniec pozostałe parametry urządzenia. Galaxy A9 (2018) pracuje na chipsecie Exynos 7885 lub Snapdragon 660 zależnie od regionu sprzedaży. Ma 6 lub 8 GB RAM i 128 GB na dane. Ekran ma 6.3 cala z 1080 x 2220 pikseli. Jest czytnik linii papilarnych i szybkie ładowanie dla 3800 mAh akumulatorka. Wyświetlacz jest bezramkowy, choć nie aż tak jak w najdroższych propozycjach producenta. Telefon wyceniono na ok. 725 dolarów, więc sporo. To zahaczanie o flagowce.

Samsung Galaxy A9

Podoba mi się jednak, że Samsung daje klientom swobodę w doborze parametrów urządzeń przez szeroką ofertę. Chcesz super aparat fotograficzny w smartfonie? Interesujesz się konkretnie skrojonym Galaxy A7 lub A9. Chcesz do tego flagowca? Patrzysz na S9 lub Note 9. BTW: czy mi się zdaje, że obudowy mają mieniące się barwy? Czyżby podpatrzone u Huaweia? Zaliczam to oczywiście na plus, bo efekt końcowy jest udany (na wszelki wypadek jest też całkowicie czarna, stonowana opcja). Tak w ogóle to Huawei P20 Pro przestał być taki wyjątkowy ze swoimi trzema aparatami i to zaledwie po pół roku od premiery… Ach, ta konkurencja! Jak będzie oceniany aparat Galaxy A9? Poczekajmy na ranking DxO Mark Mobile.

Szybki edit na koniec: najnowszy wniosek patentowy LG sugeruje pojawienie się smartfona a aż siedmioma camerami! Nie wiadomo jednak czy wszystkie po jednej stronie.

źródło: Samsung.com