Moda na retro konsole trwa, a jestem niemal pewien, że dopiero się zaczyna. Jest mnóstwo graczy, którzy chętnie przypominają sobie dawne tytuły, ale także takich, którzy chętnie zapoznają się z oldschoolem. W Internecie znajdziemy wiele emulatorów, ale dopiero zabawa przy telewizorze daje realniejsze odczucia i większą przyjemność. Właśnie dlatego powstają odświeżane konsole z dawnych lat (również w oficjalnych odmianach do znanych producentów). RetroEngine Sigma przygotowuje prawdziwy kombajn tego typu.

RetroEngine Sigma

Niewielki gadżet, wyglądający jak konsola sprzed wielu lat, ma dysponować możliwością uruchomienia gier z aż 28 różnych systemów. Autorzy nie chcą ograniczać zabawki do wybranych (popularniejszych) konsol, więc oferują również te mniej znane. Od strony technicznej mamy do czynienia z emulatorami opakowanymi efektowną obudową. RetroEngine Sigma wygląda bardzo klasycznie, łącząc cechy bardzo wielu starych konsolek.

Myślę, że zdolni programiści stworzą sobie podobny projekt na Raspberry Pi, ale przygotowanie fajnego wyglądu nie będzie już takie proste. Tutaj otrzymujemy bogate wnętrze, ale i ekstra design. Niewielka konsolka emuluje m.in. NES, SNES, GameBoya, GameBoya Color oraz Advance, PlayStation 1, a nawet Atari ST, Vectrex, czy ZX Sinclair. Sigma ma być sprzedawana z piętnastoma grami (czy legalnie?), ale dopiero wrzucanie ROMów samodzielną drogą, rozwinie potencjał gadżetu.

RetroEngine Sigma

Hardware RetroEngine Sigma nie jest może imponujący, ale wystarczający do odpalenia starych gier. Nie potrzebują one ogromnych specyfikacji. Najważniejsze, że system jest kompatybilny z ekranami 4K, czyli współczesnymi wymaganiami. Rozciąganie obrazu sprzed dziesięcioleci na takiej rozdzielczości nie jest może pożądane, ale chodzi również o współdziałanie sprzętu z obecnymi standardami. Producent oferuje też złącza USB, wsparcie dla microUSB w OTG (przesyłanie danych) oraz adaptery Bluetooth pod bezprzewodowe kontrolery. Jest nawet Wi-Fi do parowania ze smartfonami (kontrola konsoli).

Na koniec trzeba dopisać, że całość działa na ROMach, a więc w nie do końca legalny sposób. To znaczy, jako gadżet nie łamie on przepisów i prawa, dopiero użytkownik wrzucając tam ROM z grą może je naruszyć.

źródło: Indiegogo