Chcemy czy nie, za jakiś czas humanoidalne roboty zaczną nas otaczać jak na filmach science fiction. Trwają już nawet prace nad upodobnieniem ich do ludzi (np. projekt Sophie). Na ten moment prym wiodą seks lalki, ale nie dziwmy się. Branża porno wdrażała nowe technologie jako pierwsza już dawno temu. Można nawet powiedzieć, że popularyzuje nowinki. Czy robot musi mieć jednak „twarz”. Czytałem kiedyś jakieś badania, że ludzie boją się bardziej robotów imitujących ludzi, natomiast akceptują „blaszaki”. Picoh ma być programowalną głową do celów rozwoju interakcji, AI oraz robotyki.

tekst alternatywny

Picoh – programowalny robot do interakcji

Nie jesteśmy jeszcze na etapie odpowiedniego rozwoju technologii związanej z robotyki głównie przez wysoką barierę wejścia na rynek. Wszystko zawsze przyspiesza, gdy do akcji wkraczają mniejsi developerzy, a zwłaszcza ich ogromna liczba. To ich kreatywność upowszechnia rozwiązania. Picoh ma być wszechstronną, programowalną jednostką do indywidualnego wykorzystania. Ma służyć twórcom jako narzędzie do realizacji ich pomysłów. Personalizowany w zadaniach i przeznaczeniu przez programistów.

Picoh nie wygląda zbyt atrakcyjnie (choć to pojęcie względne), ale nie po to powstał. Jego zakres możliwości jest bardzo szeroki. Można go użyć do prostych zadań i wymowy, ale też stworzyć z niego bardziej interaktywnego asystenta głosowego w stylu Alexy. Ma tylko 10 centymetrów, programowalne „oczy” LED (144 pikseli z 16 x 9), a „nos” jest dotykowym sensorem. Ma też ruchome usta. Mózgiem jest komputerek Arduino, co niestety wymaga podpięcia do kompa. To największa wada i ograniczenie gadżetu. Wbudowano mu też głośnik, by zwiększyć potencjał.

Aplikacja Ohbot ma umożliwić animację oraz wgrywanie akcji input/output. Dopiero wtedy Picoh staje się użyteczny. Prosto z pudełka nie umie za wiele. Pewnie jest tylko tryb demo. Aktywacja sprzętu to zadanie nabywców. Wykorzystać można języki Python lub Scratch 3. Żeby „zabawka” była bardziej smart, autorzy pozwolili na jej komunikację z modułami zewnętrznymi, m.in. kamerkami lub serwisami chmurowymi z algorytmami uczenia maszynowego. Reakcje na polecenia można ustalać np. na podstawie rozpoznawania twarzy odbiorcy. To gadżet do szukania nowych funkcji, ich testowania, eksperymentowania z nimi. Powstawał już podobne modele, ale nie były aż tak wszechstronne. Prototyp pokazał się na Kickstarterze, gdzie można go nabyć już za 100 dolarów (wczesny etap kampanii). Pierwsze jednostki mają dotrzeć do fundatorów w maju i czerwcu. Czy Picoh będzie czymś na wzór Raspberry Pi? Na to chyba liczą sami twórcy.