Philips SmartSleep

Philips, jako przedstawiciel marek dobrze na rynku znanych, potwierdza tylko ogromne zainteresowanie produktami do analizy snu. Podejrzewam, że ostatnimi czasy takie wyroby to jedna z najliczniej reprezentowanych sekcji na moim blogu. Zwykle rozwiązana proponowały tu start-upy, ale od jakiegoś czasu włączają się giganci. Holenderski producent przygotował model na głowę, który wpłynie na głowę, by osiągać głębszy sen.

Format gadżetu jakby znany, a to pewnie z uwagi na podobieństwo z Dreem Headband (nawet kolorystyczne). Tutaj urządzenie również aktywnie oddziałuje na nasz wypoczynek, by nasze ciało i umysł wybudziło się z rana z większym zapasem energii. Celem opaski na głowę SmartSleep jest lepszy sen, czyli również odpowiednie regeneracja organizmu. Model zaliczymy do tych propozycji, które idą o wiele dalej niż zwykły monitoring snu. Ten oczywiście też jest, bo bez niego ciężko byłoby uzyskać porównanie efektów.

Philips SmartSleep

Analizy snu odczytamy na smartfonie ze specjalną aplikacją. Moduł wkroczy do głównej akcji w momencie rozpoznania pierwszej z kilku faz „slow-wave sleep” (SWS), czyli tych nie zaliczanych do REM (czyli głębokiej). To etap relaksacji, która potrzebna jest do wejścia w sen. Rozluźniane są mięśnie, spada tętno i oddech. Wtedy to właśnie SmartSleep uruchamia swoje  narzędzia. Algorytmy zbierają dane z sensorów i zaczynają zwiększać efekty przez odpowiednie tony dźwięków. Audio dociera do nas z odpowiednią głośnością i timingiem. Mają one zwiększyć efekt relaksacji i szybciej wprowadzić w fazę snu. Dźwięk ten kwalifikujemy do tzw. white noise, czyli szumów pozytywnie oddziałujących na głowę.

Philips przeprowadził testy potwierdzające skuteczność wearable. 70% użytkowników używających urządzenie potwierdziło, że budziło się mniej zmęczonych. Mowa o tych, którzy przez sposób funkcjonowania nie mogli osiągnąć odpowiedniego poziomu wypoczynku. Philips mówi tu o ludziach spędzających w łóżku od 5 do 7 godzin, czyli znacznie mniej niż potrzebuje organizm. Ciężko było na targach CES 2018 pokazać efekty, bo do tego potrzeba jednak całej nocy, a nawet pewnego minimum ciągłości, ale producent prezentował swój nowy gadżet w Las Vegas. Wyceniono go na 400$, więc sporawo. Ma zadebiutować wiosną.

źródło: Philips