Philips imponuje mi zawziętością jeśli chodzi o rozbudowę modułów smart oświetlenia. Widać, że ekosystem Hue ma się dobrze (chyba, że zwiększanie obszarów działalności to reakcja na spadki w sprzedaży LEDów), bo producent zwiększa jego możliwości. Po ostatnim wyjściu ze smart światłem do ogrodu, czyli outdoorową serią lamp, ale i węży LighstStrip z diodami, teraz holenderska marka proponuje rozszerzyć ofertę o łazienkę. Już wcześniej można było skorzystać z kilku gadżetów do rozświetlania tego pomieszczenia, ale teraz jest dedykowany – Philips Adore to lampa w lustrze.

Philips Hue Adore Bathroom
Z ciepłym światłem przygotowując do snu.

Technologie przeniesiono do nowego wyrobu, a konkretnie lustra z LEDową obwódką. Oczywiście w inteligentnej wersji, czyli komunikującej się ze smartfonową aplikacją do sterowania ustawieniami. Adore ma atrakcyjny, okrągły kształt, ale też opcje „smart lighting system”. Oznacza to, że wprowadzimy do łazienki trochę więcej automatyki, ponieważ Hue integruje się np. z protokołem HomeKit. Aplikacja Apple Dom pozwoli na łączenie różnych urządzeń we wspólnie działania, dając domownikom trochę więcej nowoczesności. Prosty przykład: możemy powiązać włączanie i wyłączanie światła z budzikiem, czy wyjściem do pracy. Co prawda kontrola oświetlenia przez pstryczek w ścianie nie wymaga od nas wielkiego zaangażowania, ale to tylko przykład. Akcji jest więcej i zależą głównie od posiadanych przez nas smart modułów oraz potrzeb. Integrować w sceny można znacznie przydatniejsze rozwiązania. Niestety wciąż potrzebny jest to Philips Bridge. Szkoda, że firmy tak rzadko korzystają z nowych wytycznych Apple, które pozwala już na software’owe połączenie z platformą smart home (bez konieczności wbudowywania specjalnego chipa).

Adore Bathroom posiada w sobie tylko białe światło (nie ma kolorowego RGB, z którego znana jest seria Hue). Akurat przy lustrze wystarczą tryby „soft glow” lub „cool white daylight”. Jedne na wieczór lub wczesny poranek, drugie do kosmetyki. Przyda się szczególnie paniom przy nakładaniu makijażu z możliwością jego oceny w warunkach zbliżonych do naturalnych. Zresztą, czy komuś potrzebne światło w lustrze świecące na zielono, niebiesko lub czerwono? Do tego służą taśmy pod sufitem lub wanną, ale i tam stosujemy raczej paletę klasycznych barw.

Philips Hue Adore Bathroom
Zimne światło to z kolei odpowiednik naturalnego. Przydatny przy makijażu. Czy przez smart głośnik można będzie określić tryb pracy oświetlenia? Wydaje się, że tak.

W smart lustrze nie mogło też zabraknąć kontroli przy pomocy smart głośników (asystenci Google Home i Amazon Echo – tutaj też Hue Bridge jest niezbędny). Rozumiem, że powinno udać się włączyć światełko poleceniem głosowym – tak na logikę. Pewnych parametrów w opisie jeszcze brakuje, więc muszę bazować na domysłach. Przyjrzałem się jeszcze specyfikacjom dotyczącym samego oświetlenie. To w końcu najważniejsza sprawa. LEDy dadzą 2400 lumenów. Samo lusterko ma 22 cale, czyli prawie 56 cm. Produkt nie ma jeszcze sprecyzowanej ceny. Wiadomo jedynie, że zadebiutuje już w sierpniu (na wybranych rynkach).

źródło: Philips