Jeśli podjęliśmy się radykalnej diety lub naszym celem treningowym jest zbicie wagi i uzyskanie odpowiedniej sylwetki (również na siłowni) to na 100 % spożywane kalorie mają znaczenie. Wszyscy starają się wtedy śledzić spożywane posiłki pod kątem kaloryczności. Zerkamy na opakowania, dodajemy, przeliczamy, ograniczamy i kombinujemy. Wszystko po to, by spełnić dzienne normy i ich rozkład w trakcie dnia. Powstało już kilka fajnych narzędzi, które mają to ułatwiać, np. bransoletki GoBe, aplikacje do logowania danych, czy nawet specjalne skanery. Panasonic proponuje swoje rozwiązanie – urządzenie CaloRieco.

Panasonic CaloRieco

Panasonic CaloRieco to sprzęt przypominający mini kuchenkę. Producent proponuje gadżet, który przeliczy kaloryczność posiłku (nie tylko poszczególnych składowych, ale tego co przygotowano na talerzu) oraz specyfikację odżywczości poszczególnymi składnikami. Projekt ma być idealnym dodatkiem do celów, które wymieniłem na samym początku. Nie tylko szybkim, ale i precyzyjnym. Japońska firma obiecuje, że w dziesięć sekund uzyskamy konkretny zapis, mogący pomóc nam w ocenie potrawy. Co prawda już po fakcie (po przygotowaniu), ale zawsze z wartościowymi informacjami dla naszej diety i programu treningowego.

Prototypowe urządzenie zaprezentowano na targach CEATEC w Japonii. Można tam było zapoznać się z jej możliwościami. Autorzy prezentowali jej działanie w realnych warunkach. Inteligentny system ocenia jedzenie i w możliwie dokładny sposób przybliża zawartość kalorii i składników odżywczych. Oczywiście nie jest to pierwsza technologia do tego celu, ale jedna z najwygodniejszych. Nie trzeba robić nic poza wstawieniem dania do AGD, bo dane są potem wysyłane do aplikacji mobilnej na smartfon (przez serwery – CaloRieco łączy się z Wi-Fi). Tutaj wszystko działa tak jak programy do monitorowania aktywności. Tworzony jest specjalny dzienniczek, który przypomina te uzupełniane manualnie. Maszyna posiada też własny ekran, więc nie musimy za każdym razem sięgać po telefon.

Na smartfonie odczytamy procentowy udział protein, tłuszczów i węglowodanów, co zdecydowanie ułatwi planowanie posiłków. Panasonic nie zdradził na razie w jaki sposób wszystko się odbywa. Być może łączone są techniki czujników podczerwonych, waga i widzenie komputerowe, ale ciężko na razie jednoznacznie stwierdzić. Wiadomo, że wciąż uzyskujemy tylko przebliżane wartości, bo przecież ostateczny wyniki może zależeć od użytego oleju itd. Należy wierzyć, że algorytmy Panasonica są konkretne. Fajnie, gdyby producent podał sposób przeliczania w CaloRieco.

źródło: Panasonic