Chiński producent Oppo wyjawił wreszcie szczegóły na temat modelu N3 – pokazywanego w kilku teaserach od kilku tygodni. Wiadome było, że smartfon będzie wyróżniał się przede wszystkim obrotowym obiektywem. Funkcja ta była już wykorzystywana w kilku wariantach urządzeń na rynku i wydaje się być całkiem praktycznym zastosowaniem. Sam zastanawiam się, czy taki HTC Desire Eye z dwoma bardzodorbymi aparatami (takimi samymi na przodzie i tyle) jest lepszym i tańszym rozwiązaniem, czy po prostu producenci nie chcą ryzykować użytkowania mechanizmu, który w zasadzie może się zepsuć. Tak czy inaczej Oppo kontynuuje swoje doświadczenia z taką formą i promuje gadżet jako sprzęt typowo fotograficzny. Co nie może dziwić.

Fotograficzne aspekty podkreśli też dołączany do zestawu pilocik do zdalnego wyzwalania migawki, np. do selfie. Kamerka ma posiadać tryb autorotacji, co oznacza, że w teorii powinna automatycznie przekręcać się na strony i być może śledzić obiekt. Ten element urządzenia przyciągnie oko klienta na samym początku. To nadal dosyć nowatorskie podejście i jestem ciekaw jak trend ten przyjmie się na rynku. W zasadzie uważam, że to całkiem dobre podejście, bo po co ładować w sprzęt dwie kamerki, jak jedna w zupełności wystarczy – o ile jest obrotowa. Nie skorzystamy w takim telefonie z trybu łączenia zdjęć z dwóch obiektywów – ze zrozumiałych względów – ale pstrykanie w takiej formie jest rzadko używane.

Aparacik ma 16 megapikseli z 1/2.3 calowym sensorem. Mechanizmu nie obrócimy chwytając za kamerkę, a wykonamy to przez dotykowy ekran smartfona w aplikacji do zdjęć. W razie czego skorzystamy ze wspomnianego wcześniej pilota. Ten oprócz aktywacji migawki, może też obracać aparatem. Producent wykorzystał pomysł obrotowej kamerki także do innego trybu – panoramy. Kto robił zdjęcia panoramiczne ręcznie, ten wie jaki ten proces bywa złudny. Mam na myśli ostateczny efekt łączenia zdjęć w panoramiczny format. Wystarczy ułożyć smartfon Oppo N3 na bocznej krawędzi, a mechanizm sam stworzy panoramę bez żadnych poruszeń. Bajer, ale całkiem przyjemny. Oppo musiało znaleźć zastosowania dla swojego pomysłu.

Innym dodatkiem, który wyróżni sprzęt jest skaner linii papilarnych na tyle obudowy. To nie jest co prawda nowość na rynku, ale wciąż niewielu producentów stosuje owy moduł. Zwykle stosowany jest na przedzie urządzeń. W N3 został wbudowany na tylnej obudowie. Oprócz zabezpieczania systemu będzie wykorzystany również do nadawania personalizowanych kont dla gości, dostępu do konkretnych aplikacji, ale i przesuwania ekranu – zastępca scrolla, nie zamiast zakrywać materiały na ekranie przesuwanym palcem, zrobimy do na tyle urządzenia.

Od strony parametrów urządzenie nie wygląda źle. To spory model. Ma ekran o przekątnej 5.5 cala. Wyświetlacz otrzymał jakość 1080 p, co ogólnie moim zdaniem wystarcza, ale stoi lekko za topowymi modelami od gigantów elektroniki. Ja nie rozpaczam. Przy tej powierzchni ekranu gęstość pikseli będzie niższa niż u rywali, ale bez przesady 403 ppi to dobry parametr. Oczywiście jest to telefon na Androidzie. Wykorzystano tutaj procesor Snapdragon 801, baterię o pojemności 3000 mAh (75% ładowane w 30 minut), a na obudowie z aluminium znalazł się też u spodu element do LEDowych powiadomień zwany Skyline Notification 2.0. Jest też slot na karty pamięci mikroSD do 128 GB oraz obsługa dwóch kart sim.

Oppo nie zdradziło planów na temat międzynarodowej dostępności smartfona N3, na razie będzie on do zakupu na rynku azjatyckim za 3999 RMB, co na dolary przeliczmy na ok. 650 dolarów!

źródło: Oppo