Google zaprezentowało właśnie nowy smart termostat z linii Nest (marki, która rozwija dział inteligentnych urządzeń dla domu). Ma „lżejszy” design i niższą cenę. Stara się dostarczyć większość najważniejszych funkcji poprzedników, ale z pewnymi kompromisami. Nie ma charakterystycznego pierścienia do obrotowej obsługi temperatury, brakuje też współpracy z zewnętrznymi czujnikami oraz odczytu ciepła z innych termostatów Nest. To po prostu prostsza odmiana modułu.

Nest Thermostat 2020

Nest Thermostat – nowy design

Przystępniejszy cenowo Nest Thermostat otrzymał odmieniony wygląd obudowy. Wciąż urządzenie jest okrągłe, ale jeszcze bardziej minimalistyczne w estetyce. Bez pokrętła, ale z boczną powierzchnią reagującą na kontakt z palcem. Sterowanie będzie bardzo podobny. Tylko metoda nawigacji troszkę inna. Google nie mogło zbytnio odejść od bryły Nest Learning Thermostat i Nest Thermostat E, bo to rodzina urządzeń tego samego typu. O ile udało się dzięki temu zbić cenę? Sporo, bo względem wariantu „E” aż 40$, a od tego flagowego aż o 120$. Cenę ustalono na niecałe 130$. Na razie z dostępnością tylko w USA i Kanadzie.

Nesty w okrągłej formie funkcjonują już od 9 lat. Były takie jeszcze w czasach, gdy właścicielem nie było Google. Wspomniany wyżej panel dotykowy jest tylko po prawej stronie urządzenia. To jednak wystarczy, by regulować temperaturę i poruszać się po systemie. Nie ma zatem żadnych ruchomych części. Cały front jest za szkłem. Nieźle to wygląda. Podoba mi się zastosowanie rozwiązań, które Google opracowuje już od kilku lat, a mianowicie czujników Soli (były w Pixelach 4, natomiast w Pixalach 5 ich zabrakło). To one wykryją obecność domownika przed termostatem, by zaoferować swoje usługi i aktywować interfejs. Chyba nie będzie jednak wykrywania gestów dłoni, ale to dopiero do sprawdzenia podczas testów. Producent zaoferuje aż cztery opcje kolorystyczne wykończenia, pasujące do niedawno pokazanych smart głośników Nest Audio.

Nest Thermostat

Nest Thermostat z Asystentem Google

Oprogramowanie w nowym Nest Thermostat też jest uproszczone. Największym brakiem będzie nieobecność uczenia się. Pierwsze Nesty i te droższe z oferty teraz, znane były z tego, że potrafiły dostosować się do funkcjonowania domowników. Urządzenia miały dzięki temu jeszcze oszczędniejsze działanie. W budżetowym wariancie jest po prostu opcja smart harmonogramów i programowania ustawień pod dane pory dnia tygodnia. Są tu tryby wyjścia z domu oraz obecności w mieszkaniu. Zapisać można różne scenerie, by dało się je uruchomić w konkretne dni, pory roku lub warunki pogodowe. Można powiedzieć, że to prosty smart termostat. Taki dla początkujących (startujących ze smart domem) lub nie potrzebujących aż tak drogich dodatków.

Oczywiście nie zabrakło integracji z platformą Google Home, czyli też Asystentem Google. Termostat połączymy więc w sceny z innymi urządzeniami dodawanymi do smartdomowej apki oraz ustawimy ciepło poleceniami głosowymi. Co ciekawe, jest też współpraca z Alexą. Zadziałają też akcje na odstawie geolokalizacji. Jeśli będziemy prawidłowo stosować te funkcje to Nest oszczędzi energię o 10-12% na ocieplaniu i nawet 15% przy chłodzeniu. Jak już na wstępie zaznaczyłem, zabraknie zbierania danych z sensorów rozmieszczonych po domu. Zamiast akumulatora będą baterie AAA.

źródło: google.com