A jednak! Przecieki na temat Nintendo Switch w wersji mini się sprawdziły. W ostatnich tygodniach zdradzały to etui na konsolkę japońskiego producenta. Nowa kieszonsolka miała być tańszą odmianą pełnowartościowego sprzętu z 2017 roku hitu i taką też będzie. Jak wskazywały plotki, Nintendo Switch Lite pozbawione będzie odpinanych mini kontrolerów ruchu Joy-Con. Platforma ma nawiązywać w pełni do typowo przenośnego formatu.

Nintendo Switch Lite

Nintendo Switch Lite – tańszy i trochę inny

Nie da się od razu nie zauważyć podobieństwa do formatu PSP i PS Vita od Sony. Nintendo postanowiło wydać w końcu normalnie wyglądający sprzęt. Bez dziwnych dodatków, z których słynie już od kilku generacji różnego rodzaju konsolek do kieszeni. Bez dwóch ekranów, zamykanych konstrukcji, czy odpinanych padów. Możliwe przystępna wariacja Switcha do gry w terenie. Nintendo Switch Lite ma kosztować poniżej 200 dolarów (o stówę mniej) i będzie przy okazji trochę bardziej ograniczone. Baza gier będzie trochę mniejsza, ale nadal ciekawa. W końcu to Nintendo!

Co w modelu Switch Lite ulegnie zmianie? Downsizing będzie dotyczył kilku istotnych kwestii. Nie podłączymy jednostki do TV, więc to już nie hybrydowy gadżet. Starszy Switch ma kilka trybów zabawy, natomiast Lite posłuży w całości w dłoniach. Nie przerzucimy zawartości wyświetlacza na telewizor. To bardziej klasyczna edycja urządzenia. Zmniejszono ekran, by lepiej mieścił się w kieszeni. Ma 5.5 cala i rozdzielczość 720p. Będzie to też naturalnie lżejsza konstrukcja (276 gramów). Wewnątrz nie znajdziemy też funkcji HD Rumble i IR Montion Camera.

Nintendo Switch Lite

Switch Lite z multiplayerem

Producent zaproponuje też inną kolorystykę, odróżniającą tańsze Switche od starszego brata. Obudowy będą żółte, turkusowe lub szare. Pojawią się też modele pokemonowe. Wnętrze będzie bardzo podobne. 32 GB na dane i czytnik kart MicroSD. Lepszy będzie procesor. Na jednym ładowaniu pogramy od 3 do 7 godzin, a więc zdecydowanie dłużej niż wcześniej. Jak widać z lewej strony, inny jest moduł z przyciskami. Cztery przyciski kierunkowe zastąpiono D-Padem. Inaczej będzie oczywiście wyglądać rozgrywka multiplayer. Wcześniej można było użyć do tego Joy-Conów i bawić się przy jednym ekranie w szerszym gronie. Teraz każdy gracz będzie musiał mieć swój wyświetlacz. Obok opcji gry lokalnej będzie też oczywiście tryb online. Być może uda się też użyć kontrolerów od poprzednika, ale trzeba je będzie czasem podładować i nosić ze sobą… W każdym razie to tylko opcja.

Hasło reklamowe „1-2-3 Switch” nie ma tu już racji bytu. Dla kogo zatem będą tańsze Switche? Wydaje się, że najlepiej podpasują fanom Pokemonów. W listopadzie zadebiutuje malowanie w motywach „Poke’ów”. Normalne wersje pojawią się wcześniej, bo już 20 września. Przypomnę jeszcze, że cały czas chodzą słuchy o Nintendo Switch Pro (lub Switch 2), ale czy tak właśnie będzie?

źródło: nintendo.com