Ninebot po przejęciu Segwaya stał się jednym z liderów segmentu jednoosobowych elektrycznych pojazdów. Rozwija portfolio modeli dość konkretnie. Jakiś czas temu stworzył nawet specjalny zestaw dla Ninebota S, przekształcającego go w mini GoKart. Była to ciekawa nakładka wykorzystująca napęd, ale raczej eksperymentalna. Producent dostrzegł jednak w tym projekcie szansę. Zapowiedział zdecydowanie lepszy wariant. Teraz rusza z nim w crowdfundingu na Indiegogo. Ninebot GoKart PRO do elektrycznego driftowania doczeka się też edycji Lamborghini!

Ninebot GoKart Pro – już nie zabawka?

Ninebot GoKart z 2018 roku wygląda przy edycji Pro jak zabawka, choć już wtedy pozwalał na dość konkretne przejazdy. W tym roku producent podniesie możliwości w praktycznie każdym aspekcie. Nie tylko w obrębie wykończenia, materiałów oraz części, ale też właściwości jezdnych. Widać, że dochodzi do profesjonalizacji. Ninebot GoKart Pro może stać się taką Teslą kartingu, o ile świat potrzebuje mini formuły klasy E, czyli na baterie. Patrząc na specyfikację można dojść do wniosku, że zadbano w modelu Pro o prawie wszystko, co konieczne do ścigania się na torze. Kierowca otrzyma silnik 4800W i maksymalny moment 96Nm, więc to o 36 niutonometrów więcej niż wcześniej.

Ninebot GoKart Pro

Elektryczny gokart ma posiadać cztery tryby jazdy, by dało się nim jeździć w różnych warunkach. Mam na myśli zarówno chodnik (Safety Mode), jak i tor (Race Mode z maks 37km/h). Oczywiście chodzi tu głównie o dynamikę jazdy. Największe prędkości osiągniemy w tym ostatnim, a są jeszcze dwie pośrednie: Beginner i Sports. Nie widzę nico o procesie składania, więc zakładam, że Pro nie bazuje już na przeróbce Ninebota S. Ma chyba wygodniejsze siedzenie oraz nowe części. Mocniejszy silnik i kilka bajerów, m.in. głośnik imitujący odgłosy silnika spalinowego. Z boku znów jest hamulec ręczny, ale wytrzymalszy. Częsty drifting będzie mocno zużywał ogumienie, więc trzeba będzie to wliczyć w koszty. Udało się tu dostarczyć oponki pod te cele.

W aplikacji na smartfon zmienimy ustawienia i tryby pracy silnika. Drifting Assistant System pozwoli zmienić nieco rozkład mocy na obie osie, by jazda bokiem była nieco łatwiejsza. Możemy to też całkowicie wyłączyć. Zależy od preferencji. Jeśli lubimy uślizgi to GoKart Pro nam je dostarczy. Wyniki testów pokazują, że maksymalne przyspieszenie nowym modelem to przeciążenie około 1 G! 1.5 razy większe od poprzednika. Jeśli chodzi o ten aspekt to GoKart Pro pokonuje spalinowe jednostki 150cc. Dalej też będzie pewnie konkurencyjny, choć nie w czasie przejazdu (można nim cofać, a zwykły kartem chyba nie bardzo). Akumulator trzeba ładować. 432 Wh ma specjalne chłodzenie. Maksymalny zasięg (pewnie w trybie podstawowym) to jakieś 25 km. Mam nadzieję, że aku jest wymienialny.

Ninebot GoKart Pro Lamborghini Edition

Ninebot GoKart Pro Lamborghini Edition

To nie wszystko. Już w sierpniu Ninebot zwiastował pojawienie się specjalnej edycji GoKarta Pro. Przygotowano ją we współpracy z samym Lamborghini, od którego otrzymano licencję na oznaczenia i charakterystyczną kolorystykę. Lambo od dawna sygnuje swoim logotypem wiele innych produktów, w tym m.in. specjalne edycje smartfonów, ubrania, a nawet perfumy. Generalnie portfolio jest dość szerokie. Obrandowanie gokarta brzmi ciekawie, szczególnie, że przecież bardziej nawiązuje do motoryzacji. Żółty (konkretnie Gialo Orion) Ninebot GoKart Pro Lamborghini Edition będzie o 3 km/h szybszy od „zwykłego” wariantu, czyli maksymalna prędkość to 40 km/h (zakładam, że mile na km nie zostały zaokrąglone do równej liczby).

Za specjalne malowanie mini bolidu trzeba dopłacić do normalnej ceny 1000 juanów (nie wiem jak z dostępnością poza Chinami). Cena normalnego Ninebota GoKart Pro dla najszybszych na Indiegogo to 1599$ (finalnie 1999$). Premiera crowdfundingowego wariantu w grudniu.


Powyższy artykuł jest na temat urządzenia/rozwiązania z crowdfundingowej platformy (miejsca, w którym wczesny prototyp zbiera fundusze na dalszą realizację). Sprzedaż na masową skalę odbywa się zwykle po kilku miesiącach od udanego zakończenia kampanii. Z uwagi na setki produktów na moim blogu, nie jestem w stanie śledzić losów poszczególnych projektów. Aktualizacje o postępach warto szukać na stronie kampanii (zakładka o aktualizacjach), stronie producenta lub kanałach społecznościowych start-upów. Warto też zapoznać się z ryzykiem związanym z wpłacaniem kwot.