Motorola obiecuje w tym roku flagowca z prawdziwego zdarzenia, a ma już przecież składaną RAZR. Nadal jednak ważną częścią oferty maja być różnorodne modele z segmentu mid-range i budżetowego. Jeszcze przed targami Mobile World Congress w Barcelonie producent (należący do Lenovo) przedstawia dwa nowe smartfony z rodziny Moto G – Stylus i Power. Telefon z rysikiem oraz jednostkę z pojemniejszą baterię. EDIT: w Polsce wariant z rysikiem będzie oferowano jako Motoroli Moto G Pro.

Moto G Stylus i Moto G Power

Moto G Stylus (G Pro) – smartfon z rysikiem

Smartfonów z rysikiem jest na rynku kilka, przynajmniej tych wartych uwagi. Najbardziej rozpoznawalna jest seria Galaxy Note od Samsunga, ale swoje propozycje ma też LG. Nie wszystkim wystarczają multidotykowe gesty palcami. To dla nich produkowane są Androidy ze stylusami, posiadające dodatkowe możliwości notowania zapisków, ale też obsługi kieszonkowego komputerka. Mi wystarczał Surface Pro 3 z rysikiem, ale prawie rok temu odmówił posłuszeństwa i leży jak cegła w szufladzie. Rysik w smartfonie mi nie pasował, bo ekran urządzenia był zbyt mały do wygodnego działania. Z tabletem ma to większy sens. Może przekonają mnie składane tableto-smartfony z rysikiem (Galaxy Fold 2 ma ponoś posiadać S Pena).

Motorola G Stylus ma być rywalem Note’a, ale nie kosztować aż tak tyle. To przedstawiciel segmentu smartfonów ze średniej półki. Producent proponuje tylko 300 dolarów za Androida 10 z rysikiem, czyli o ponad połowę mniej od najtańszego Note’a 10 Lite. Samsung wiedział co robi. Przeczuwał atak konkurentów, więc stworzył tańsze Note’y. Motorola nie da nam pewnie tylu narzędzi, co software koreańskiej firmy, ale „piórko” spełni parę zadań. Nie oczekujmy aktywnego rysika za tę cenę. Różnica między S Pen a pałeczką w dla Moto G jest znaczna. W G Stylus rysik nie wyczuje różnych poziomów nacisku. Pisać w odpowiednich aplikacjach będzie można, ale mniej precyzyjnie, bo pasywnie. Będzie oczywiście zestaw aplikacji do notowania. Moto Note umożliwi nawet tworzenie notatek na zablokowanym ekranie. Z pewnością jest też specjalne miejsce do przechowywania rysika.

Moto G Power – większa bateria, brak rysika

Przechodzą od razu do Moto G Power, bo w zasadzie to bardzo podobne smartfony. Większość parametrów w obu jednostkach jest taka sama. Oba telefonu dysponują ekranami o przekątnej 6.4 cala w rozdzielczości FHD+, tym samym designem z otworkiem na aparat selfie 16 megapikseli w górnym lewym rogu, ale też tymi samymi wnętrzami. Urządzenia pracują na Snapdragonie 665, mają po 4 GB RAM i 128 GB na dane. Pamięć rozszerzymy kartami microSD nawet o 512 GB. Oczywiście komplet łączności: 4G LTE Cat 12, 802.11ac WiFi i Bluetooth 5.0. Oprócz tego głośniczki stereo, podwójny mikrofon, port USB-C, czytnik linii papilarnych, port słuchawkowych jack 3.5 mm i szybkie ładowanie 10W. Android 10 prosto z pudełka. Inna jest pojemność baterii. Moto G Power otrzymała akumulator 5000 mAh, natomiast odmiana G Stylus tylko 4000 mAh.

Moto G Power (250$) ma zatem dłuższy czas pracy, ale brakuje rysika. Oba telefony mają z tyłu po trzy aparaty, ale o nieco innych właściwościach. Tańszy Power to połączenie sensorów 16 mpx (główny), 8 mpx (szeroki kąt) oraz 2 mpx do macro. Stylus posiada aparat główny z 48 megapikselami, 16 mpx w szerokim kącie i identyczny sensor do focenia z bliska. Dwa pierwsze są tutaj w technologii quad-pixel, a więc z większą czułością przy fotografii nocnej. Czyli generalnie mamy 50 dolców różnicy, które dają rysik i lepsze zestaw foto, ale gorszą baterię. Premiera na wiosnę.

źródło: blog.motorola.com