Sporo znanych marek wykorzystało targi CES 2019 do prezentacji nadchodzących wyrobów nowej oferty. Impreza w Las Vegas to też dobre miejsce na demonstracje rozwiązań prototypowych i koncepcyjnych, na których kolej przyjdzie za pewien czas. Philips pokazał kilka takich gadżetów, a najciekawszym wydaje mi się model SmartMirror, czyli inteligentne lustro. Może nie jest to już produkt innowacyjny, ale wciąż pomysły na odpowiednie jego wykorzystanie się kształtują.

Philips SmartMirror

Żeby jednak zrozumieć ideę smart lustra od Philipsa, trzeba przyjrzeć się dwóm innym projektom z CES 2019. Firma zaproponowała smart golarkę Shaver series 7000 z AI oraz aplikację do dbania o kondycję skóry Skincare Assessment. Oba wynalazki służą do dbania o higienę, natomiast lustro w łazience ma być z nimi sprzężone. Ekran na szkle ma wyświetlać przekaz z danymi bezpośrednio w odbiciu, a więc ułatwić korzystanie z przekazu w aplikacji. Zamiast obserwować odczyty na małym ekraniku telefonu, mamy korzystać z dużej powierzchni lustra.

Na obrazkach widać też połączenie efektów i funkcji z inteligentnymi szczoteczkami sonicznymi, które Philips sprzedaje już od jakiegoś czasu. Schemat działania jest ten sam. Wizualizacje pomogą nam używać sprzętu. Ostatecznie uzyskujemy element większego ekosystemu wellness, health and wellbeing. W najbliższych latach giganci elektroniki będą mocno stawiać na rozwiązania z segmentu zdrowie, więc nie dziwią prezentacje koncepcji przyszłości. To bardzo nieodległa przyszłość. Część z tych funkcji jest już nawet oferowana przez inne firmy. Wciąż jednak są to dobra luksusowe i niszowe. Techniki golenia typu GuidedShave z algorytmami AI oraz sensorami mogą ułatwić poranną, personalizowaną higienę (dbanie o jakość skóry) przez lustro, a nie tylko apkę (co wciąż jest rzadkie – głównie z powodu słabego komfortu). Podobnie z pozostałymi propozycjami. Znane marki mają wprowadzać to wszystko do mainstreamu. Pytaniem finalnym jest: czy aż takie bajery są nam w łazience potrzebne? Starajmy się nie oceniać pomysłów okiem teraźniejszości, kiedy to widzimy te opcje jako zbędne. Za kilka lat czujniki pokażą pełnię swojego potencjału i będziemy odbierać wszelkie modułu zupełnie inaczej, choćby współpracę z agregatami zdrowia, do których napływać będą szersze dane o zdrowiu: tętno, ciśnienie, informacje z EKG itd. Cel główny jest taki, byśmy lepiej dbali o swój organizm, a odczyty z trackerów, wag, sensorów i kamerek z AI będą to ułatwiać. Nie zdziwię się jak we wszystkim uczestniczyć będzie też wszędobylski już asystent głosowy.

źródło: Philips