Niewątpliwie rozpoczyna się era Sztucznej Inteligencji i wirtualnych asystentów głosowych o nią opartych. Już od kilku lat trwa proces wdrażania tych technologii do naszych domów, ale dopiero przyszły rok pokaże jak takie rozwiązania zostaną przyjęte przez społeczeństwo. Asystenci pomagają, można się z nimi komunikować, zadać pytanie lub wydać polecenie, a trwają też prace nad poprawą naturalności ich przekazu (tutaj też swoje zalety mają pokazać algorytmy AI). Obecnie na rynku dominują smart głośniki, ale w 2014 roku na Indiegogo pojawił się projekt Jibo – robota do smart domu.

Jibo

Po trzech latach do wspierających projekt w kampanii na crowdfundingu zaczynają docierać pierwsze jednostki projektu Jibo. Gadżetu, który kilka lat temu wydawał się futurystycznym, a dziś pokazuje po prostu modyfikację podejścia. Jibo to rodzaj robota z asystentem, który jest czymś w rodzaju interaktywnej smart stacji do wnętrza. Robocik ma kilkadziesiąt centymetrów wysokości i choć jest raczej stacjonarny to potrafi się w pewnym zakresie poruszać. Wszystko tak, by lepiej reagować na kontakt z domownikiem. Tak będą wyglądać przyszli asystenci.

Jibo potrafi wykryć członków rodziny – zarówno po twarzy, jak i głosie. W ten sposób niejako zmienia osobowości, dostosowując je pod profile użytkowników. Wiadomo, że każdy ma inne potrzeby oraz sposoby komunikacji. Robot postara się dopasować, tworząc spersonalizowane odpowiedzi. Taki kompan ma podobne właściwości do smart głośników, choć nieco inne przeznaczenie. Na razie nie umie jeszcze grać muzyki, czy wykonywać połączeń, ale możliwe, że to kwestia aktualizacji softu. Jego zadanie jest na ten moment inne – bardziej naturalne reagowanie na naszą obecność. Widać to zresztą po sposobie poruszania się „ciała”, które wydaje na „żyjące”.

Jibo

„Twarz” robota jest oczywiście animowana. Wyświetla się na 5-calowym ekraniku. Przekazuje emocje łącząc je z odruchami (specjalna konstrukcja). Dwie kamerki na froncie służą do identyfikacji nawet 16 osób. Robot będzie kierował swoją uwagę w stronę słuchacza, dzięki czemu pokaże zainteresowanie pytaniami. Rozpoznaje też ruch, więc i on wpłynie na poziom interakcji. Rozpoznając rozmówce będzie oczywiście nazywał go po imieniu. Interakcje będą też współpracować z dotykiem. Oczywiście to głównie asystent głosowy, więc ma czułość na frazy aktywujące „Hey, Jibo”. Wtedy będzie gotowy na odpowiedź na konkretne pytanie lub wykonanie polecenia.

Jibo już otrzymał kilka ciekawych funkcji, ale z czasem będzie otrzymywał ich więcej. Na listopadową premierę przygotowano opcję fotografa rodzinnego, odczyt newsów, sportowych wyników i odpowiadanie na różne pytania. Spokojnie przekaże nam informacje o aktualnej pogodzie, ale też pozwoli na sterowanie smart domem przez współpracę z serwisem IFTTT. Kolejne opcje będą przybywać, ponieważ producent zdaje sobie sprawę, że nie jest jedynym tego typu wyrobem na rynku (choć rywali nie ma zbyt wielu, np. LG Hub Robota, czy konkurentów z powiązanych pod wpisem artykułów). Jako koncepcja był jednak jednym z pierwszych! Autorzy w 2014 roku określali go „pierwszym na świecie robotem społecznościowym dla domu”.

Jibo

7 listopada Jibo trafi do pierwszy klientów w Ameryce Północnej. Na razie nie wiadomo nic o pozostałych regionach. Pierwsze jednostki trafiają też do developerów, którzy mają wydobyć z robota zdecydowanie więcej, nim dotrze do szerszego grona odbiorców. Co może być największą przeszkodą dla Jibo? Prawdopodobnie cena. 899$!

źródło: Jibo