Kilka lat temu JBL wprowadził do swojej oferty rzadki model soundbara, który przekształcał się w system przestrzennego audio w bezprzewodowym wydaniu. Na CES 2020 w Las Vegas zaprezentowano rozbudowanego następcę lub po prostu model o bardziej rozbudowanych możliwościach. JBL Bar 9.1 otrzyma wsparcie Dolby Atmos, a więc będzie pierwszym wariantem (według mojej wiedzy) producenta z tego typu dźwiękiem. To o kilka kanałów więcej od wspomnianego Bar 5.1, choć funkcjonującego na podobnych zasadach.

JBL Bar 9.1 - bezprzewodowy soundbar Dolby Atmos

JBL Bar 9.1 z Dolby Atmos

Przypomnę najpierw o sposobie działania zestawu JBL Bar 5.1, bo nie miałem okazji pisać o nim na swoim blogu. Bardziej interesował mnie wtedy Link Bar z Android TV i Asystentem Google. Dlaczego przeszedłem obojętnie obok tamtego JBL? Nie wiem, bo koncepcja idealna dla mojego wnętrza, gdzie obecnie muszę każdorazowo rozwijać pięć głośników na przewodach, bo korzystam z dosyć ograniczonego 5.1 od Logitech. W tej chwili przymierzam się do jakiegoś soundbara i przyznam, że modele Bar 5.1 i Bar 9.1 interesują mnie najbardziej. Postaram się nawiązać kontakt z marką, by przygotować test takiego sprzętu.

JBL Bar 5.1 i 9.1 mają prostą (w koncepcji), ale rzadką formę. Głośnik główny montujemy klasycznie pod ekranem telewizora, natomiast z boku stawiamy subwoofer. W tej wersji to w zasadzie frontowe stereo i kanał podbijający basy. Wszystko zmienia się, gdy odepniemy od soundbaru boczne skrzydełka i ustawimy z tyłu. Utworzymy bezprzewodowy zestaw 5.1. JBL Bar 9.1 – jak sama nazwa wskazuje – rozwinie przestrzenne kino o jeszcze kilka dodatkowych wrażeń. 9.1-kanałowe audio z Dolby Atmos z wygodą True Wireless to już konkret. Łączna moc to aż 820W, a jest jeszcze 4K-passthrough i protokoły AirPlay 2 oraz Chromecast.

Bezprzewodowe głośniki JBL Bar 9.1

Odłączanie bezprzewodowych głośników w JBL Bar 5.1 i 9.1 to ogromna zaleta (powyższe ujęcia prezentują odmianę 5.1). Możemy w łatwy i szybki sposób ustawić moduły za głową (lub z boku, ale na tyle), rozwijając przestrzenność wrażeń. Oczywiście trzeba pamiętać o ich ładowaniu, co nie pozwoli na ciągłe granie, ale 10 godzin pracy to praktycznie kino działające cały dzień! Otrzymujemy też większą swobodę w lokalizacji, nie wspominając o wygodzie. Jest też szansa stosunkowo szybkiej kalibracji, by dopasować ustawienia pod ułożenie tylnych kanałów. W instrukcji widzę specjalny mikrofon do tego celu. Ustawiamy go w miejscu głowy (fotela).  Czy czegoś zabrakło? JBL nie wspomina nic o współpracy z asystentami głosowymi, a szkoda. Moje Logitechy mają tę przewagę, że łatwo podłączają się do komputerowych jacków (analizuję właśnie opcję skomunikowania takiego JBL z laptopem – uda się przez HDMI?). Producent wycenił JBL Bad 9.1 na 1000 euro.

źródło: JBL