Oczy wszystkich skupiły się na flagowych modelach smartfonów Huawei Mate 20 i Mate 20 Pro lub ich bardziej prestiżowej odmianie Porsche Design Mate 20 RS, a chiński producent przygotował jeszcze jednego członka nowej serii. Ogrmoniasty Huawei Mate 20 X to prawie tabletowa wersja telefonu, który chyba rywalizować ma z Xiaomi Mi Mix 3. Co to za sprzęt? Do czego powstał? Do kogo jest kierowany?

Huawei Mate 20 X

W Azji smartfony większych przekątnych ekranu cieszą się większą popularnością, więc rodzimy producenci starają się tworzyć specjalne jednostki o jeszcze szerszych wyświetlaczach. Przewiduje się, że kolejny Note Samsunga może mieć aż 6.66 cala, tymczasem Mate 20 X już teraz go przebije, bo proponuje aż 7.2 cala!! To już naprawdę spore urządzenie, mimo, że bezramkowa konstrukcja pozwala na zachowanie w miarę kompaktowe gabaryty. Huawei kieruje ten sprzęt głównie do graczy, którzy chcą obcować z nieco większą przestrzenią do rozgrywki. Nieprzypadkowo na londyńskiej prezentacji zestawiono nowy smartfon z konsolką Nintendo Switch. Urządzenia mają bardzo podobne rozmiary.

Trzeba zaznaczyć, że już Mate 20 Pro z 6.4 cala to spory telefon, a co dopiero 7.2?! Na szczęście to trzecia opcja, a nie przymus, więc nie należ tego krytykować. Ja nawet podejście pochwalę. Są na rynku klienci z różnych zapotrzebowaniem. Przyznam osobiście, że i ja należę do tej grupy maniaków większych ekranów, więc mogę być trochę mniej obiektywny. Wczoraj pisałem o maleńkim Palmie z 3.3 calami, dziś skrajnie w drugą stronę. Wracając do specyfikacji Mate 20 X. Telefon ma bardzo podobne parametry do linii Mate 20, choć są oczywiście pewne różnice.

Huawei Mate 20 X

Oprócz innej wielkości ekranu i odpowiednio pojemniejszej baterii (5000 mAh), dorzucono jest lepsze chłodzenie, by tryb gry był efektywniejszy. Mimo większych rozmiarów urządzenie będzie tańsze od modelu Pro, bo wyceniono je na 899€ (model with 6GB RAM i 128GB na dane). Z dodatkowym padem ma to być propozycja do wygodnego giercowania w terenie, ale też nieco produktywniejszej pracy wynikającej z obszerniejszego panelu roboczego. Do tego można jeszcze dokupić precyzyjny rysik HUAWEI M-Pen (4096 poziomów nacisku), a jeśli telefon jest za duży przy codziennym użytkowaniu to etui z okienkiem zmniejszy ekran i oszczędzi nieco energii. Nie zabraknie też potrójnej kamerki z Leica!

Generalnie jest to propozycja pod multimedia, ale wszystkimi bajerami topowych notatników elektronicznych. Interesujący model. Ma zadebiutować 26 października (10 dni po Mate 20). Czy w ogóle Mate 20 X może rywalizować z innymi gamingowymi smartfonami? Nie jest to topowy wariant z tej sekcji (już nie wspominam, że np. taki Switch to gadżet zaprojektowany specjalnie do grania, a Android nie do końca, choć Huawei proponuje tryb Turbo), ale prawie siedem godzin ciągłej gry, Kirin 980, dobry dźwięk i duży ekran są argumentami. Szkoda tylko, że OLED ma tu tylko 1080p i średnie odświeżanie. Zabrakło też czujników głębi we frontowej kamerki, więc nie doświadczymy skanowania twarzy.

źródło: Huawei.com