Targi Mobile World Congress to okazja do prezentacji najnowszych rozwiązań mobilnych, a te zawsze kojarzą się z ograniczeniami powodowanymi kompaktowością. Dlatego właśnie moduły fotograficzne w smartfonach robią tak ogromne wrażenie. Są dziś w stanie zaoferować super jakość w kieszonkowym formacie. Producenci ścigali się na megapiksele, stabilizację, wielkość przesłony, techniki dopieszczania fotek przez AI, a ostatnio walczą na liczbę sensorów. Pora zaoferować coś ponad to, a konkretnie lepsze zbliżenie. Oppo pokazał peryskopowy zoom 10x, który niebawem trafi do ich telefonów.
10x bezstratny zoom w smartfonach Oppo
Zacznijmy od tego, że dzisiaj otrzymujemy maksymalnie dwu- lub trzykrotne zbliżenie w konstrukcji smartfona. To niezły zoom jak na telefon, ale jeszcze daleko od porządnego przybliżenia. Żeby takowe uzyskać trzeba było stosować zewnętrzne soczewki. Chińska marka chce, by wszystko co będzie potrzebne znajdowało się w konstrukcji urządzenia. Jak to umieścić w smukłej obudowie? Tak samo jak zrobiono to poprzednio, gdy firma stworzyła moduł z 5x zoomem. Optykę połączono z lusterkiem, a całość montowana jest wzdłuż sprzętu. Sztuczka ta pozwala przekroczyć kolejne granice mobilnej fotografii.
Trzy kamerki utworzą specjalny system, dzięki któremu popularnym gestem przybliżymy na ekranie kadr, ale tym razem bez cyfrowych artefaktów. Zestaw ma składać się z: 48-megapikselowca Sony IMX586, szerokokątnego sensora o kącie 120 stopni oraz telephoto. Obiektywy zaoferują ogniskową w zakresie 16-160 mm. Ułożenie „peryskopu” może dać teoretycznie nawet 20x zbliżenie. I tutaj pojawia się kwestia interpretacji pomiarów i specyfikacji. Oppo twierdzi, że zbliżymy obraz aż 10-krotnie, ale wygląda na to, że chodzi o zbliżenie względem szerokiego kąta. W sieci już pojawiają się informacje, że w rzeczywistości będzie to jednak 6x (przynajmniej jeśli odnosimy się do rozwiązań konkurencji). Taki trochę marketingowy chwyt reklamowy.
10x Lossless Zoom vs Ultra-wide Angle ???????????? #GetCloserWithOPPO???? pic.twitter.com/iJUIfD95f5
— OPPO (@oppo) 23. helmikuuta 2019
Zoom podbito w ten sposób nieco sztucznie, bo przecież jeśli smartfon ma kilka obiektywów to już między nimi jest pewna różnica w zbliżeniu. Ostatnia kwestia dotyczy bezstratności. Faktycznie ma ich w rezultacie zastosowania mechanizmu. Brakuje tylko dodania, że to całkowicie optyczne rozwiązanie. Czy tak jest? Nie znam się, ale gdyby tak było to Oppo by się tym chętnie pochwaliło. Na pewno optyczna jest stabilizacja, bo przy takim zbliżeniu OIS jest wręcz niezbędna. Mimo wszystko, 10x to naprawdę sporo. Na ten moment to rekord, ale szykuje się 25x od Samsunga, a przynajmniej jest na to szansa, bo koreański gigant kupił (lub kupuje) firmę odpowiedzialną za tego typu konstrukcje. Zdaje się, że Oppo nawet współpracowało z marką Corephotonics (o niej mowa) przy budowaniu modułów 5x i 10x.
Efekty 10-krotnego zbliżenia widać na załączonych obrazkach. Kiedy technologia trafi na rynek? Producent zapewnia, że jeszcze w drugim kwartale roku. Działający prototyp pokazano już nawet w Barcelonie, ale nie zdążono chyba z jego integracją we flagowym smartfonie. Podkreślę jeszcze grubość moduliku. Ma tylko 6.76 mm grubości. Oppo dorzucił info, że udało mu się uzyskać 73% poprawki względem peryskopu 5x. Aparat znajdzie się prawdopodobnie w smartfonie F11 Pro.
źródło: Oppo (twitter)
Fajnie, jak osoba zielona w kwestii fotografii pisze na ten temat artykuł. Doczytaj autorze czy jest tzw. „zoom” w aparatach.
Laicy nie znający pojęć ogniskowa, szerokokątny, wąskokątny muszą jakoś sobie radzić ze zrozumieniem tego co daje obiektyw więc dla nich jest pojęcie „zoom”.
Krótko wyjaśnię jest to krotność pomiędzy najszerszym a najwęższym kątem danego obiektywu, czyli krotność ogniskowej. Dla obiektywu 16-160mm jak najbardziej jest to zoom x10.
Ja mam obiektyw 70-200 mm który ma zoom 2,85x ale bardzo mocno przybliża. Mam też obiektyw 300mm, który ma zoom 0x, ale mogę nim fotografować księżyc i daleko oddalone obiekty. Mam też zoom 14-24, co według Twojego rozumowania pojęcia zoom ma chyba zoom ujemny 😀
Oppo w żadnym stopniu nie oszukuje, tylko nie rozumiesz o czym piszesz.
Nie użyłem słowa „oszukuje” 😉 Mam pytanie do specjalisty (ale szczere, wcale sobie nie kpię – chcę skorzystać z okazji i o coś dopytać). Czy jeśli aparat ma trzy różne obiektywy (różne ogniskowe, które łącznie dają 16-160mm) to można wobec nich określić zoom 10x? Teoretycznie mam różnicę między osobnymi obiektywami a nie jednym, w którym można obliczyć zbliżenie między „najszerszym a najwęższym kątem danego obiektywu”. Ja tak to odebrałem. Jeśli noszę ze sobą korpus z trzema obiektywami w chlebaku i zmieniam je żeby mieć lepsze zbliżenie, to czy mogą mnożyć sobie krotność łącząc aktualnie zabrane obiektywy? Teoretycznie tak. Mogę wtedy powiedzieć, że mam 10x zbliżenie, ale dopiero jak wymienię w korpusie obiektyw. Nie jest to 10x zbliżenie w jednym obiektywie. Moim zdaniem to naginanie informacji 😉
Przepraszam, bardziej skupiłem się na tym zoomie x10 od 16mm do 160mm niż na dokładnej analizie technicznej tych obiektywów.
W sumie to sam już nie wiem co tam Oppo odjaniepawla 🙂 Piszesz, że mają być trzy kamery i jeszcze konstrukcja peryskopowa.
Wszystkie te dzisiejsze „zoomy” to jeszcze gorszy potwór niż tradycyjne „zumy”. Jakoś to trzeba podać, żeby informacja była przystępna dla typowego Kowalskiego.
Odpowiadając na Twoje pytanie, jeżeli masz trzy obiektywy (stałoogniskowe) to w ogóle nie używasz zwrotu zoom tylko podajesz ich ogniskowe. Ogólnie przyjęte nazewnictwo zoom, dotyczy obiektywów zmiennoogniskowych, których konstrukcja umożliwia płynną zmianę wartości ogniskowej.
Jak masz trzy obiektywy np. 16 mm 50 mm i 160 mm to nie masz zoomu x10, bo nie ustawisz wartości pośrednich np, 35 mm, 75 mm czy 100 mm. Dzisiejsze określenie zoom w smartfonach to istna pomyłka.
To się zgadzam ze wszystkim. Generalnie źle przelałem może swoje myśli na papier 😉