Im większa powszechność rozwiązań wearable, tym więcej pomysłów na ciekawe wykorzystanie ubieralnego formatu lub rożnych jego wariacji. BodyRocks to interesujący zestaw „kamieni” wibracyjnych, których zadaniem jest wzmocnienie przekazu podczas słuchania muzyki. To nie pierwsza próba dostarczenia takiego efektu, ale chyba pierwsza tak elastyczna. Do tej pory oferowano przeróżne kamizelki z haptycznymi modułami rozstawionymi w różnych miejscach. Autorzy nowego podejścia uwalniają od ograniczeń i dadzą większą swobodę w dostosowywaniu wzmocnień.

Od kilku lat widać zwiększone zainteresowanie gadżetami pozwalającymi „poczuć muzykę” lub efekty gier. Sprzyja temu okres rozwoju noszonej elektroniki oraz VR, dla którego powstaje coraz więcej wynalazków. Wibracje rozszerzają sposób odbioru obrazu oraz dźwięku i będą stawać się naturalnym rozszerzeniem bodźców. Producenci starali się do tej pory konstruować uniwersalne gadżety i bazować na własnych badaniach i przeczuciach co do rozmieszczenia obszarów przekazujących efekty, tymczasem może warto pozostawić do do dyspozycji samego użytkownika.

BodyRocks może będą mniej wygodne (zakładam, że mniej stabilne, choć mogę się mylić), ale dadzą klientom większą swobodę w rozmieszczaniu ich po ciele. Tutaj ograniczeń jest mniej, gdyż poszczególne elementy można przymocować w dowolnym miejscu. Być może nawet uszyć samodzielnie kombinezon do tego, jeśli ktoś potrzebuje pewności obsadzenia. Generalnie jednak to my sami personalizujemy sobie rozkład punktów przekazujących wibrowania. Możemy indywidualnie poustawiać częstotliwości i siłę sygnałów, co bardziej przypomina zestaw developerski dla konstruktorów niż zwykłego konsumenta.

BodyRocks wibracje do muzyki

Sercem kompletu jest pas BassBelt, do którego trafia muzyka z aplikacji na iOS lub Androida. Stąd po analizie wysyłane są wibracje do nawet 40 „kamieni”. Każdemu można ustawić różne zakresy przekazu wibracji przez panel smartfona. Użytkownik może rozplanować w ten sposób gdzie mają docierać basy, tony niskie i wysokie. Zapewne jest kilka programów już wstępnie przygotowanych, ale to opcja samodzielnego dostrajania jest najciekawsza. Apka ma nawet kilka propozycji pod różne gatunki muzyczne. Wszystkie BodyRocks można bezprzewodowo (Qi) podładować na wspólnej stacji. Pełne ładowanie ma dać nawet 6 godzin ciągłej pracy. Szkoda, że na razie projekt dotyczy wyłącznie utworów muzycznych. Aż prosi się o współpracę z VR, a zainteresowany powinien być też segment erotyczny (przykład Wisp).  Na szczęście to tylko kwestia software’owa. Zobaczymy jak to wszystko się rozwinie.

Na razie jest to koncepcja prototypowa, która szuka wsparcia finansowego w crowdfundingu na Indiegogo. Cena za dwa kamienie wynosi na tym etapie 99$ (229$ finalnie) lub 149$ (279$ finalnie) za cztery, więc koszt maksymalnego zestawu (40 sztuk) będzie bardzo drogi.