O kierunkowskazach dla rowerzystów pisałem na blogu wielokrotnie, ale zawsze miałem wrażenie, że mimo lepszego oświetlenia, systemy te nie do końca są dobrze widoczne dla kierowców. Na pewno lepiej niż bez, ale wciąż miałem wrażenie, że kierowcy czterech kółek mogą przeoczyć jednoślady. Był jeden projekt, który gabarytami oferował odpowiednio dużo wizualizację. SAIL umieszczało się na plecach, np. na plecaku. Wayv będzie posiadał podobny format, ale zdecydowanie większy. Zmaksymalizuje poziom widoczności uczestnika drogi.

Wayv kierunkowskazy na rower

Wayv – kierunkowskazy na plecach, ramionach i kasku

Ktoś wreszcie zauważył, że aby sygnalizacja dawała sens, musi być większa niż tylko migacze na rękawiczkach (choć ten patent też mi się podobał). Wayv jest modułem na szelkach oraz elementem na kask. Dostarczy lampki na plecy, z przodu oraz na kasku. Z dwustoma diodami powinniśmy dawać przekaz bez potrzeby wyciągania ręki, ale dodam, że może lepiej łączyć te sygnały. Dla pewności. Konstrukcja została tak zaprojektowana, by można jej było użyć bezpośrednio na ciele lub z plecakiem. Ten często podczas jazdy nosimy, więc fajnie, że brytyjski startup go uwzględnił.

Do kompletu jest oczywiście pilot na kierownicę, pozwalający bez odrywania ręki uruchamiać kierunkowskazy (jak w samochodach, gdzie manetki są pod ręką. Włącznik pokazuje co aktualnie dzieje się z lampkami, więc kontrolujemy sytuację.  LEDy na kasku są uniwersalne i powinny pasować do większości kasków. Mamy czerwony, duży „X” na tyle i dobrze zarysowane, pomarańczowe strzałeczki w aż trzech miejscach (plus ramiona). Czy czegoś zabrakło? Tak. Nie ma wskaźnika hamowania, czyli intensywniejszego światła podczas zwalniania. Wielu konkurentów to ma.

Nie zabrakło aplikacji mobilnej na smartfon. Powstała wyłącznie do synchronizacji modułów oraz regulacji poziomu jasności sygnałów lub dezaktywacji lub aktywacji modułu na kask (i trybu świecenia, np. stałego lub zmiennego). Z poziomu telefonu sprawdzimy też poziom baterii. Czas pracy? Podano pięć dni, ale przy 30-minutowym działaniu dziennie, czyli łatwo policzyć, że wychodzi 2,5 h (moduł na głowę działa „tydzień”, a na kierownicę „dwa tygodnie”). Wyrób jest oczywiście prototypem, który próbuje sił w zbiórce funduszy na Kickstarterze, tj. w crowdfundingowej kampanii. Tam Wayv można zamówić już za 98$, natomiast finalnie będzie 182$. Jak tylko wystartuje akcja to dorzucę video.