Ładowarek o nietradycyjnym mechanizmie napełniania baterii mobilnych urządzeń jest dosyć sporo. Dowód? Wystarczy przejrzeć mój blog. Jest po kilku przedstawicieli solarnych, kinetycznych, cieplnych, a nawet wodorowych. Tym razem reprezentant napędzany wiatrem. Na Kickstarterze pojawił się projekt mini turbiny Trinity, która podładuje telefon, tablet i inne gadżety przez poruszający się na powietrzy rodzaj wiatraka. To bardziej przydatne narzędzie niż podręczny bank energii, gdyż działać będzie naturalnie bez dostępu do elektrycznego źródła zasilania.

Jeśli wybieramy się w dłuższą podróż, np. turystyczną, gdzie przeczuwamy, iż gniazdka elektrycznego nie spotkamy w promieniu kilkuset kilometrów, wtedy przenośna turbina będzie idealna. Myślę, że i w domu można spokojnie wykorzystać jej moc do ograniczenia rachunków za prąd. Trinity zmieści się do plecaka, czy torby, a po chwili może być złożona i połączona z urządzeniami przez port USB. Narzędzie ma moc 15 watów i może zgromadzić energię w akumulatorze o pojemności 1500 mAh. Możemy ładować sprzęt bezpośrednio, ale i wystawić turbinkę na podładowanie własnego, wewnętrznego „zbiornika” i wykorzystać go w razie potrzeby.

Dla osób potrzebujących skorzystać z elektroniki, taki sprzęcik jest niemal niezbędny. Cały zestawik ma swoje własne nóżki, które utrzymają 12 calowy cylindryczny kształt. Model możemy potraktować również jak bank energii zasilany przez USB. Nie jest wymagane napełnianie go na świeżym powietrzu, można to zrobić też w domu. Przyznacie jednak, że naturalny sposób będzie bardziej ekologiczny, no i tańszy. Wystarczy, że gadżet będzie sobie hulać na zewnątrz, potem wykorzystamy zgromadzoną energię do zasilenia swoich urządzeń. Projekt stara się zainteresować klientów w kampanii crowdfundingowej, gdzie został wyceniony na niecałe 300 dolarów.

Turbina będzie dostępna w kilku wariantach kolorystycznych. Jest wodoodporna (certyfikat IPX6), waży prawie 2 kg. Czas napełnienia: zależny od siły wiatru (ciężko wycenić).

źródło: Kickstarter