Pisząc o ubieralnych technologiach nie chcę ograniczać się wyłącznie do elektroniki. Pisałem o wielu smart okularach, a nawet kaskach, w których udawało się dostarczyć podgląd sytuacji z tyłu poprzez kamerkę i wyświetlacz. Zwiększało to zakres obserwacji otoczenia, które na jezdni jest bardzo ważne. Poruszając się jednośladem musimy analizować sytuację z każdej strony. Pomagają w tym lusterka, np. montowane na kierownicy. TriEye proponuje mini lusterko w sportowych okularach.

tekst alternatywny

Okulary TriEye to propozycja przede wszystkim dla kolarza. Lekkie, chroniące przed słońcem (standard ochrony UV400) oraz cztery pola wentylujące twarz i ze sportowym wzornictwem. Wyróżnikiem ma być jednak obszar z małym, nie przeszkadzającym lustereczkiem w ramce. Ma to poprawić bezpieczeństwo i zwiększyć komfort jazdy. Podgląd tego co dzieje się za plecami przyda się również w trakcie touru, gdzie rywalizujemy (kontrolowanie pozycji innych rowerzystów). Producent zadbał też o wygodę modułu na nos, na którym wszystko się opiera. To ważne przy długich trasach, gdy pokonujemy mnóstwo kilometrów. Do dyspozycji ma być sporo szkieł pod różne warunki pogodowe.

Projekt pojawił się w crowdfundngowej kampanii, gdzie poszukuje wsparcia finansowego i analizuje zapotrzebowanie na taki rodzaj wsparcia podczas jazdy. Jeśli wszystko się uda to gadżet zadebiutuje w okolicach września. Na tym etapie można zamówić go w przedsprzedaży sporo taniej. Producent nie chce ograniczać okularów tylko do kolarstwa. Propozycję można wykorzystać też na nartach i wszędzie tam, gdzie chcemy bez odwracania głowy zerkać na to co za nami.

źródło: Kickstarter