Kto w latach dziewięćdziesiątych nie miał jajeczka Tamagotchi (lub jego klona), niech pierwszy rzuci kamieniem 😉 Większość dzieciaków wychowujących się w tamtym okresie dbała o wirtualnego zwierzaka noszonego w breloczku. Współczesne czasy próbowały odświeżyć gadżet na kilka sposobów, m.in. edycjami z chipem NFC, czy wersją aplikacyjną na smartfony. Najnowszy Tamagotchi On ma posiadać łączność Bluetooth, a więc współpracować z telefonem. Czy wersja smart zwróci na gadżecik większą uwagę?

Tamagotchi On z aplikacją

Tamagotchi On z Bluetooth

Kultowa niegdyś zabawka (w tym roku kończy 23 lata) wciąż żyje, choć nie ma już takiej popularności. Jej najnowsza wersja ma odświeżyć temat przez współczesne rozwiązania. Tamagotchi On ma rozszerzyć zakres opcji o smartfonową aplikację. Nie sprawi to, że każdy dzieciak będzie znów nosił ze sobą jajeczko z ekranikiem, ale Bandai jest jakoś wskrzesić projekt. Urządzonko ma mieć ten sam kształt, ale w nieco większej obudowie. Format klasyczny, czyli z przyciskami i na dwie baterie AAA, które niestety wystarczą tylko na 4-5 dni pracy. To pewnie przez kolorowy, 2.25-calowy ekranik (ponad dekadę temu pojawiły się kolorowe Tamagotchi Plus Color). Trochę dziwi mnie brak wbudowanego akumulatorka.

Opieka nad wirtualnym zwierzaczkiem przypomina tą z pierwszych generacji. Poświęcamy mu uwagę przez karmienie, sprzątanie, czy zabawę. Sygnalizacja będzie powiadamiać o potrzebach zwierzaka mieszkającego w jajku. Różnicą będzie wspomniany Bluetooth. To dzięki niemu zwiększymy zakres funkcji, np. o funkcje społecznościowe. Pod tym względem będzie bardzo podobnie do My Tamagotchi Forever, gdzie do dyspozycji były spacery, czy ubranka. Developer wdroży chyba rodzaj monetyzacji z mikropłatnościami, bo za wykonywanie zadań będziemy wynagradzani wirtualną walutą. Nie wiem czy to dobry krok.

Aplikacja jest opcjonalna

Oczywiście aplikacja na smartfony z iOS lub Androidem jest opcjonalna. Nie jest niezbędna, by wychować wirtualnego pupila. Po co jednak kupować wtedy wariacje Tamagotchi On na 2019 rok? Nie po to powstała apka, by z niej nie skorzystać. W razie czego jest jednak łączność w podczerwieni, by bawić się w trybie multiplayer, czyli komunikując dwa jajeczka ze sobą. Zwierzaki będą mogły się spotkać, a właściciel będzie mógł wysłać ulubieńca do urządzenia przyjaciela, gdy nie będzie się nim mógł zająć przez kilka dni. Mało tego, dorosłe zwierzaki będą się nawet dzięki temu w stanie rozmnażać.

Ulepszenia związane z dodatkami poprzez aplikację nie są całkowicie nowe dla Tamagotchi. Kilka lat temu pojawił się model Tamagotchi 4U, pozwalający na pobieranie elementów do jajeczka, ale nie poprzez Bluetooth, a chip zbliżeniowy NFC. Umożliwiało to połączenie ze smartfonem, ale w dosyć ograniczony sposób. On ma zdecydowanie więcej możliwości. Bandai wyceniło wyrób na aż prawie 60$. Premiera ma odbyć się latem, a konkretnie pod koniec lipca.

źródło: Bandai