Talking Hands

Ubieralne gadżety kojarzymy z trackerami aktywności, natomiast o wiele więcej mogą one zaproponować w innym użytku. Mowa o rozpoznawaniu gestów, czyli nowym interfejsie, które za pewien czas będzie równie popularny co myszka od komputera. Dzieje się tak z uwagi na rozwój gogli VR i AR, ale nie tylko one mogą skorzystać ze sterowania rękami. Komendy dłońmi nadadzą się też do obsługi smart domu i wieloma innymi systemami. Talking Hands to projekt, który proponuje podobny mechanizm, ale dla osób niesłyszących.

Komunikujący się językiem migowym porozumiewają się między sobą bardzo sprawnie. Gorzej z wykorzystaniem tej metody z pozostałymi ludźmi (przypomnę, że szympansy też potrafią ogarnąć ten język). Mało kto zna mechanizm działania i symbole przekazywane ruchem rąk. Rozwiązanie Talking Hands spróbuje rozwiązać ten problem i chce być translatorem w czasie rzeczywistym, który przez syntezator mowy będzie tłumaczyć rozpoznane gesty. Będzie to zatem pewnego rodzaju modyfikacja smart rękawiczek, które są obecnie projektowane do przenoszenia ruchów do wirtualnego świata.

Talking Hands

Koncepcja, jak zresztą sama nazwa wskazuje, ma jasne przeznaczenie i prosty cel. Wykorzystane technologie są jednak skomplikowane. Autorzy pragną, by osoby niesłyszące mogły swobodnie porozumiewać się z resztą świata (przynajmniej, by przekazać informacje w ich stronę). Język migowy jest tłumaczony na mowę, więc nie powinno być problemu ze zrozumieniem. W zestawie jest aplikacja mobilna na smartfon (iOS/Android), dzięki której wszystko jest wygodniejsze w użytku. Przenośny komputerek razem z rękawicą jest całkowicie mobilnym, stosunkowo wygodnym kompletem, który można zabrać ze sobą. Wszędzie tam, gdzie spotykamy osoby nie znające migowego. Aplikacja ma służyć do budowania własnego języka. Na początku trzeba się nieco napracować, ale dzięki temu system wykryje indywidualne gesty, czasem różniące się sposobem wykonania.

Na świecie żyje 70 milionów osób niesłyszących, więc tego typu gadżet ma spory potencjał dla bardzo dużej grupy. Autorzy chcą dostarczyć stop pierwszych sztuk potrzebującym przez crowdfundingową kampanię na Indiegogo. Projekt ma być typu open source, więc developerzy mogą usprawniać działanie rękawicy i to nie tylko w tej konkretnie sprawie. Dobrze jest wykorzystać sprzęt również do innych celów. Jest tu sporo do zaproponowania. Na razie prototyp jest sporawy i pewnie nie do końca idealny, ale gabaryty z czasem mają ulec miniaturyzacji.

źródło: Indiegogo