O nieinwazyjnych pomiarach poziomu glukozy we krwi mówi się już od dawna. Cierpiący na cukrzycę uzyskują dziś dużo ciekawsze narzędzia do monitorowania sytuacji, ale wciąż czekają na odpowiedni wyrób, by przestać przejmować się schorzeniem. Tego oczywiście zrobić się w 100% raczej nie da, ale można poprawić warunki życia i codziennego funkcjonowania. Za temat wzięli się jakiś czas temu twórcy projektu Sweati, czyli wearable na skórę, które w czasie rzeczywistym mierzy cukier przez pot.

Sweati – poziom glukozy przez pot

Sweati poziom glukozy przez potMarzeniem cierpiących na cukrzyce jest glukometr, który uwolni ich od uciążliwych pomiarów. Dzisiejsze smart odmiany są o wiele ciekawsze od wcześniejszych metod, gdyż przy okazji pomagają w monitorowaniu sytuacji i tworzeniu zapisów w archiwum. Do tego w mobilnym wydaniu, co jest bardzo istotne. Problem cukrzycy na świecie jest na tyle duży, że wiele firm stara się stworzyć własne, nieinwazyjne rozwiązanie. Ostatni przykład? Wykup Sano przez Fitbit – modułu na skórę, który mierzy krew. Sweati użyjemy podobnie, gdyż trzeba umieścić czujniki na ciele, ale pomiary będą wykonywane inną metodą, bo przez wydzielany pot.

Ubieralny wynalazek ma wykrywać glukozę, mleczany i nawodnienie. Wszystko z małej ilości potu na skórze. Dane są przesyłane do smartfona, gdzie budowany jest profil użytkownika. Maleńki gadżecik można nosić dłuższy czas, przez który stale pilnowany jest poziom cukru we krwi. To nie tylko uspokoi, pomoże szybko reagować, ale też skoreluje skoki lub spadki z konkretnymi sytuacjami (powiedzmy, że wypiciem lub zjedzeniem czegoś). Będzie można lepiej się kontrolować i dopasować w czasie najlepszą dietę. W sumie zapisy mają odbywać się co 10 sekund, a program na smartfony przedstawiać wszystko w czytelny sposób. Autorzy przekonują, że analizy będą szybsze od pomiarów rozwiązań typu Sano (trzy razy).

Wyrób był konsultowany ze specjalistami z Imperial College London, a sama metoda mierzenia przypomina „łatki” My Skin Track pH od L’Oreal (też przez pot). Miernik Sweati ma jednak o wiele wyższą jakość i precyzję. To ogromny krok naprzód, ale jeszcze spora droga do sfinalizowania prac. Będę śledził postępy projektu i jak tylko pojawią się nowe wieści, dam na blogu znać. W powiązaniach wrzuciłem kilka artykułów o podobnej tematyce, m.in. o gadżecie Freestyle Libre.

źródło: iamsweati.com