W swoim Galaxy S5 korzystam co jakiś czas z funkcji mierzenia stresu – jest ona oparta o czujnik pracy serca i w około minutę analizuje na podstawie pulsu (a raczej jego nierówności) nasze samopoczucie. Skala pokazuje kolor – im bliżej zielonego tym jesteśmy bardziej zrelaksowani, im bliżej czerwonego – tym podenerwowani. Nie wiem na ile dokładny jest to odczyt, ale przyznam, że sprawdzał się w chwilach stresujących. Jeśli chcecie lepiej poznać swoje samopoczucie, to zainteresuje was projekt Spire, czyli ubieralnego gadżetu do monitorowania oddechu, a co za tym idzie również poziomu stresu.

Zamiast badać tętno, Spire mocujemy na biodrze (np. na pasku) albo na klatce piersiowej (panie przymocują czujnik do biustonoszu), po czym sensory będą analizowały nasz system oddechowy. Takie odczyty po dłuższym czasie będą w stanie przekazać nam informacje na temat naszego organizmu. Według producenta Spire bez problemu wskaże momenty napięcia, relaksu lub większego skupienia. To nie wszystko. Zrozumiałe jest, że byłoby to zbyt mało, aby zaproponować użyteczne urządzonko, więc autorzy zmieścili wewnątrz także trochę funkcji fitness – te świetnie się uzupełnią i pokażą zależności oddechu względem treningu.

Współpraca z aplikacją pomoże lepiej zrozumieć swoje ciało i ewentualnie starać się uspokoić. Mierząc samopoczucie, sensory będą wysyłać bezprzewodowo dane do aplikacji mobilnej na smartfony i sugerować odprężenie poprzez powiadomienia. Na razie jest to kompatybilność wyłącznie z platformą iOS. Dane są przesyłane przez moduł Bluetooth 4.0, więc bateryjka wytrzyma dosyć długi czas – konkretnie do siedmiu dni. Po wyczerpaniu naładujemy ją metodą bezprzewodowej indukcji w standardzie Qi. Wbudowane sensory zliczą kroki, ale i czas spędzony w ruchu, czy na siedząco (także i czas wypoczynku w nocy).

Spire można zamawiać w przedsprzedaży na stronie producenta. Dostępnych jest w tej formie 500 sztuk w obniżonej cenie 109 dolarów. Ostateczna cena wyniesie ok. 150$. Jeśli zaimponował wam taki gadżet, warto się pospieszyć. Zostały ostatnie sztuki.

źródło: spire.io