Kosmiczne technologie w sedesach nie robią dziś wrażenia (przynajmniej w wybranych regionach świata). Dysponują mnóstwem bajerów, by higiena była łatwiejsza. Takie wynalazki już od dawna ułatwiają utrzymanie czystości, ale naszej osobistej. A kto zajmie muszlą? Tutaj też widziałem już kilka gadżetów. Brudny temat, ale i taki na blogu już poruszałem 😉 Postaram się wrzucić podobne artykuły w powiązaniach pod wpisem. Dzisiaj na Indiegogo znalazłem nową propozycję z tej nietypowej sekcji. Shine Bathroom Assistant to rozwiązanie, które zadba o czystość „tronu”. Nie pobrudzimy sobie rąk.

Shine Bathroom Assistant automat czyszczący sedes

Shine z elektrolizowaną wodą

Nikt nie lubi czyścić muszli klozetowej, ale nawet stosując środki dbające o jej czystość na co dzień, co pewien czas trzeba sedes wyszorować. Ktoś w domu zawsze musi się tym zająć. Z pomocą przychodzą technologie. Startup Shine Bathroom chce nas uwolnić od tego przykrego obowiązku. Stworzył automat, który sam zajmie się pracą. Toaleta potrzebuje bohatera i Shine Bathroom Assistant na takiego wygląda. Propozycja nie wymaga skomplikowanych instalacji, więc jest łatwa do wprowadzenia. Jedyne, co musimy zrobić, to podpiąć kilka elementów i znaleźć miejsce na specjalny moduł.

Został przygotowany z uwzględnieniem estetyki, więc wcale nie trzeba go gdzieś chować. Nie nazwałbym tego ozdobą, ale Shine nie powinien psuć postrzegania wnętrza. Zresztą, w łazience bardzo często stawiamy jakieś zapachowe dekoracje, czy odświeżacze. „Asystent” od kibelka nadaje się na taki moduł. Producent obiecuje, że zamocowanie całości nie potrwa nawet pięciu minut. Nie jest potrzebny żaden śrubokręt. Cały system składa się pojemnika na wodę (wystarczy na miesiąc), wężyka i mini natrysku. Najlepsze jest jednak to, że to sprzęt bez chemii! Muszla jest opłukiwana elektrolizowaną wodą. Jeśli będzie wszystko stosowane regularnie to świeżość i czystość mamy zachować na długi czas bez potrzeby angażowania szczoty z detergentami.

Shine Bathroom Assistant z apką i Alexą

Oczywiście wszystko działa w pełni automatycznie. Urządzenie wykrywa, gdy uruchamiamy spłuczkę, po której robi swoje. Elektrolizowana woda to jedno, ale w tym samym czasie dezodoryzuje sedes. Rezultat? Czysto i bez brzydkiego zapachu. Tak przynajmniej twierdzą autorzy. W komplecie jest nawet aplikacjami mobilna na smartfon. Przecież bez tego ani rusz! Ma wykrywać przecieki i zliczać zużycie wody. Pewnie uda się tą drogą ocenić też częstotliwość użycia i konieczność dolania wody. Poradzilibyśmy sobie z tym i bez telefonu, no ale taki urok dzisiejszych czasów. Można będzie powiedzieć, że mamy smart kibelek. BTW: jest nawet komenda dla Alexy, by zdalnie poprosić Shine o mycie przez polecenie głosowe. Shine obiecuje uniwersalność i wysoką kompatybilność z różnymi sedesami. Nie widzę tylko tych w zabudowie. Opcjonalnie jest nawet specjalne mocowanie. Cena? 99$, ale w crowdfundingu. Finalnie ma być 149$. Premiera w czerwcu 2020.


Powyższy artykuł jest na temat urządzenia/rozwiązania z crowdfundingowej platformy (miejsca, w którym wczesny prototyp zbiera fundusze na dalszą realizację). Sprzedaż na masową skalę odbywa się zwykle po kilku miesiącach od udanego zakończenia kampanii. Z uwagi na setki produktów na moim blogu, nie jestem w stanie śledzić losów poszczególnych projektów. Aktualizacje o postępach warto szukać na stronie kampanii (zakładka o aktualizacjach), stronie producenta lub kanałach społecznościowych start-upów. Warto też zapoznać się z ryzykiem związanym z wpłacaniem kwot.