Na blogu poszuram temat rozwiązań mobilnych, inteligentnych oraz ubieralnych, ale nie zawsze tylko i wyłącznie takich. Dzisiejszy projekt łączy się ze wszystkimi tymi trzema pojęciami, choć w nieco innej ich interpretacji. Okulary od Citroena powstały, by walczyć z problemami choroby lokomocyjnej, a ta ma miejsce, gdy tracimy kontakt wzrokowy z sytuacją za oknem. Nasze głowy ulegają złudzeniom i zaczynają tracić poczucie położenia. Wystarczy opuścić głowę na ekran smartfona lub tabletu, by po niedługim czasie zaczęło kręcić nam się w głowie.

Rozwiązaniem mają być nietypowej konstrukcji okulary Seetroen (gra słów i kojarzenie z francuską marką), dzięki którym temat nieprzyjemności związanych z podróżowaniem prawdopodobnie się skończy! Co to jest i jak to działa? Okularki wyglądają może komicznie, ale spełniają swoją rolę jak należy (przynajmniej według autorów). Wyposażono je w cztery kółeczka. Dwa na froncie w tradycyjnym układzie i dwa z boku (trochę niczym klapki dla konia – przepraszam za porównanie). Takie panoramiczne rozstawienie jest bardzo ważne, ponieważ ma imitować horyzont. To właśnie utrata świadomości jego postrzegania jest przyczyną kołowania się głowie.

Kółeczka wypełniono w środku płynem, który wraz z przesuwaniem głowy zachowuje poziom horyzontu. Sztucznie go dostarcza ze wszystkich stron, co oszukuje mózg i nie pozwala się zdezorientować. „Kątem” oka dostrzegamy linię i nie dajemy zrobić sobie wody z mózgu. Prawda, że proste? Okularki Seetroen powinny dać nam spokojnie poczytać książkę, pograć na konsoli, poczytać wiadomości na smartfonie, czy obejrzeć film bez ryzyka wymiotów. Oczywiście wciąż wszystko zależy też od stylu jazdy samego kierowcy, ale pomoc gadżetu powinna obniżyć niekorzystne efekty choroby lokomocyjnej. Pasażerowie z tymi dolegliwościami mają odzyskać radość z podróżowania. Zwróćmy uwagę, że odkąd w samochodach możemy użytkować mobilne urządzenia, problem dolegliwości związanych ze złym samopoczuciem podczas jazdy wzrasta. Nie wystarczy już pastylka. Trzeba skuteczniejszych pomysłów. Citroen pomysłowo rozwiązuje problem w postaci czegoś, co ja bym zakwalifikował do wearable.

Na stronie wyrobu jest kilka ważnych uwag. Seetroenów mogą używać  osoby powyżej 10 roku życia (z racji pełnego wykształcenia się ucha wewnętrznego). Okularów wcale nie trzeba nosić cały czas. W razie wykrycia symptomów wystarczy założyć je na 10-12 minut, by przywrócić „mózgowi ponowną synchronizację z ruchem odczuwanym przez ucho wewnętrzne podczas, gdy oczy są skupione na nieruchomym przedmiocie, takim jak smartfon czy książka”.

Okularki mają być dostępne w sklepiku Citroena, ale na razie nie są chyba zbytnio promowane, bo nie mogę ich tam znaleźć i zapoznać się z ceną. W każdym razie to nie prototyp, a realny produkt do kupienia. Jeszcze na koniec nie mogę powstrzymać się od dodania swojego komentarza na temat designu. Czy tylko mi Seetroen przypominają logotyp Audi? 😉 Wyczuwam tu jakieś zabawne nawiązania niemieckiego konkurenta, który będzie miał na socialach pożywkę.

źródło: Citroen