Coraz częściej trackery analizujące aktywność specjalizują się w odczytach. Z nadgarstka można zebrać bardzo wiele odczytów, ale nie wszystkie. Część z nich trzeba przenieść w inne miejsca. W kontekście biegu najlepszym miejscem są oczywiście nasze nogi. Dlatego właśnie przybywa wszelkiego rodzaju smart butów, ale i wkładek. Te drugie są o wiele ciekawsze, bo pozwalają dobrać obuwie indywidualnie i nie zmuszają do zakupu narzuconego fasonu. RunVi to jedne z bardziej zaawansowanych modeli smart wkładek do biegania. Właśnie trafiłem na nie na Kickstarterze.

tekst alternatywny

Prototypowy projekt trafił właśnie do crowdfundingu, gdzie możemy zapoznać się z jego możliwościami oraz potencjałem, a także planami wejścia na rynek. Wkładki to kolejna wariacja wearable do fitness, a w tym wypadku głównie do analizy i monitorowania treningu biegowego. Pisałem na moim blogu o podobnych rozwiązaniach już nie raz, więc mogę tylko potwierdzić, że ogólna charakterystyka propozycji jest zbliżona do bezpośrednich konkurentów. Schemat funkcjonowania podobny, ale rozszerzony o kilka przydatnych i modnych ostatnio opcji, m.in. wsparciem Sztucznej Inteligencji przetwarzającej informacje, czy podglądem danych w czasie rzeczywistych z zegarków Apple Watch (najbardziej komfortowy sposób obserwacji i kontroli danych w czasie rzeczywistym podczas ruchu).

Największa zaleta wkładek to możliwość dobrania butów pod indywidualne potrzeby i wcale nie chodzi o kolor, czy design, a dostosowanie parametrów do stylu biegowego, dystansu, ale i korekcji. Wkładki można przekładać między butami, a te się przecież ścierają i niszczą. Niemiecki start-up wyposażył RunVi w dwa akcelerometry i aż trzydzieści sensorów nacisku. Mają stale pilnować sytuacji, czyli ułożenia stopy, kontaktu z podłożem, obciążeń, czyli generalnie wszelkich parametrów powiązanych z techniką. Monitorowanie tego umożliwi lokalizowanie błędów, ochronę przed kontuzjami oraz poprawę efektów. Wszystko możemy rozszerzyć o GPS ze sparowanego telefonu (mam nadzieję, że i ze smartwatcha, by odciążyć wyjście zbędnymi gadżetami).

RunVi

Analizy są dostarczane przez algorytmy AI, a połączenie ze słuchawkami Siri pozwoli na pomoc wirtualnego trenera (smart coaching), który na podstawie aktualnych pomiarów zasugeruje korekty. Dane można przesłać do agregatu Apple HealthKit, więc integracja z innymi odczytami może jeszcze rozszerzyć obserwacje i analizy. Głównie te rozszerzania dają produktowi przewagę nad rywalami, bo ci rzadko jeszcze je wykorzystują. Całość jest jeszcze w fazie analiz i badań, by wszystkie odczyty były adekwatne do wzorców (to bardzo ważne, byśmy sugerowali się poprawnymi odczytami – to przecież nasze kolana). Wkładki muszą być odpowiednio skalibrowane, by nie wprowadzać w błąd.

O jakie wskazówki chodzi podczas biegu z czujnikami? Na przykład o sposób stawiania stopy. Jeśli lądujemy na piętach lub stawiamy krzywo stopę to sensory szybko to wychwycą i podpowiedzą, by zmienić nieco technikę. Pomiary zobaczymy w formie wizualizacji tzw. heat map lub audio. System śledzi rozkład masy, siłę odbicia, więc połączenie z oprogramowaniem może pokazać wiele parametrów. Na ich podstawie aplikacja może przygotować plan treningowy, a także dostosować je do celów, np. pod maraton. To wszystko jest jeszcze we wczesnej fazie, ale producent ma czas na dopracowanie przed ewentualną premierą za kilka miesięcy. Planowane jest nawet połączenie z popularnymi aplikacjami biegowymi. Na ten moment prototyp w przedsprzedaży jest wyceniany na 99$, a finalny model ma też posiadać tryby analiz dla innych dyscyplin. Na razie najważniejszy jest jednak bieg, bo ten dotyczy niemal wszystkich aktywności. Ciekawe, że nie wspomniano nic o programie na Androida. Prop