Domowe ogródki na przyprawy są coraz popularniejsze, o ile znajdujemy na nie miejsce. Zwykle nasionka kiełkują sobie w kuchni, a pomagają im w tym specjalne systemy oświetleniowe. Widziałem już sporo takich rozwiązań. Większość ze specjalnymi wkładami, które mają odpowiednio dobrane podłoże. W ostatnim czasie pojawiły się dwa bardzo podobne urządzenia, pozwalające w sposób stosunkowo kompaktowy pomieścić więcej niż klasyczna mini szklarenka. Inkubatory OGarden Smart, i Rotofarm mają ten sam format i zbliżone możliwości. Ten drugi pojawił się właśnie na Indiegogo.

Rotofarm microgreens ogródek

Rotofarm – microgreens w stylu NASA

Autorzy obu wymienionych wyżej projektów stworzyli praktycznie taki sam sprzęt o okrągłym kształcie. Zamiast obsadzać roślinki na płasko, otoczyli centralną lampę zielenią. W ten sposób pomieścić ma się więcej roślin, a samo oświetlenie będzie oszczędniejsze i też zajmie mniej przestrzeni. Koncepcja zakłada możliwie przestrzenne wykorzystanie formy, przy możliwie niskim zużyciu zasobów. Wewnętrzna powierzchnia ma prawie 1.6 metra obwodu, natomiast urządzenie zmieści się w średnicy 38 cm. W środku widać diody LED, które się powoli obracają. Każde miejsce ma w ten sposób otrzymać odpowiednią dawkę światła potrzebnego do wzrostów. Czas obrotu (cyklu) to jedna godzina.

Oczywiście jest też odpowiedni system nawadniania. Dozuje wodę wszędzie wedle potrzeb, czyli stale odżywia zieleń. Producent jasno mówi, że inspiracją były stacje NASA, gdzie walka o każdy zakamarek przestrzeni jest wręcz priorytetem. Rotofarm ma zajmowac trzy razy mniej miejsca od konkurencyjnych rozwiązań (nie licząc OGarden Smart). Dostęp do uprawianych przypraw i warzyw nie powinien być utrudniony. Do każdej będzie dokładnie taki sam, zmieni się tylko kąt.

Rotofarm

Rotofarm – dekoracja z aplikacją

Główną ideą Rotofarm było oczywiście dostarczenie osobistego zielnika w kompaktowych rozmiarach, ale udało się to wszystko zaoferować też w atrakcyjnym designie. Inkubator prezentuje się nowocześnie i przyciąga wzrok. Można go nawet potraktować jako element wystroju wnętrza. Jak dekorację w stylu nietypowego kwietnika. Najlepiej w kuchni, gdzie chcemy korzystać ze świeżych przypraw. Kto posmakował dań ze świeżo zerwaną zielenią, ten wie, jak wartościowe są tego typu ogródeczki. Wielu z nas regularnie kupuje takie przyprawy w sklepach. Dzisiaj są ogólnodostępne. Własna uprawa daje dodatkową satysfakcję. W przypadku zautomatyzowanych systemów nie musimy dbać o podlewanie, a i zużycie jest oszczędniejsze. Rotofarm przekonuje, że zużyjemy o nawet 95% mniej wody niż normalnie. Całości mamy poświęcić maks 5 minut na tydzień (pewnie chodzi o uzupełnianie wody w zbiorniczku lub wymianę wkładów). Apropos sadzonek. Autorzy chcą sprzedawać mini sałaty, jarmuż, trawę pszeniczną, miętę, szczypiorek, kwiaty jadalne i sporo innych.

Istotnym elementem całości ma być w Rotofarm aplikacja mobilna na smartfony. Ekran telefonu ma komunikować się z czujnikami w Rotofarm i przekazywać ważne informacje w formie powiadomień. Sytuację smart zielnika mamy monitorować (np. zawartość pojemnika na wodę oraz składników odżywczych), ale apka pozwoli też na zarządzanie oświetleniem. Ustalimy tu „wschody i zachody” sztucznego słoneczka. Tą drogą można też będzie uzupełniać wkłady, tj. zamawiać je. W 8 minut projekt zebrał minimum potrzebne do realizacji, a crowdfundingowa zbiórka na Indiegogo jeszcze się nie skończyła. We wczesnym etapie gadżet można nabyć nawet za 440$. Trochę to kosztuje!


Powyższy artykuł jest na temat urządzenia/rozwiązania z crowdfundingowej platformy (miejsca, w którym wczesny prototyp zbiera fundusze na dalszą realizację). Sprzedaż na masową skalę odbywa się zwykle po kilku miesiącach od udanego zakończenia kampanii. Z uwagi na setki produktów na moim blogu, nie jestem w stanie śledzić losów poszczególnych projektów. Aktualizacje o postępach warto szukać na stronie kampanii (zakładka o aktualizacjach), stronie producenta lub kanałach społecznościowych start-upów. Warto też zapoznać się z ryzykiem związanym z wpłacaniem kwot.