Sony Aibo 2017

Wciąż w naszych domach nie ma przepowiadanych dekady temu robotów, ale w ostatnich latach przybyło ciekawych konstrukcji, które przy okazji integrują rozwiązania związane ze Sztuczną Inteligencją oraz asystentami głosowymi. Ponad dekadę temu swoją wizję pewnej modyfikacji robota przedstawiło Sony. Pamiętacie robopieska Aibo? Jego nowoczesna odmiana powraca. Poprawiona o lata doświadczeń, rozwoju technologii oraz nowego podejścia do tematu. Akurat żyjemy w początkach ery wirtualnych asystentów do smart wnętrz, więc mini robocik z kamerkami oraz inteligentnym oprogramowaniem ma większą szansę przyjęcia na rynku.

Mnóstwo producentów oferuje już smart stacje (najczęściej w formie głośników), więc trafia się odpowiedni moment na eksperymenty. Sony lubi pokazywać swoje pomysły w tym świeżym segmencie (patrz Xperia Touch czy Xperia Hello!), a teraz postanowiło przypomnieć pierwsze podejście w nowej odsłonie, czyli robota na czterech łapkach – Aibo. Najnowszy projekt tym razem ma zachowywać się pies, a pomogą mu w tym algorytmy oraz uczenie się przez AI. Nie zastąpi prawdziwego zwierzaka, ale może być fajną zabawką – przynajmniej oceniając możliwości oprogramowania.

Sony Aibo 2017

Jest wiele usprawnień względem poprzednika, które nadadzą robocikowi więcej emocji i ekspresji. Oczywiście kompan ma reagować na nasz głos i komendy, wykonywać tricki, ale też przekazywać uczucia w bardziej interaktywny sposób poprzez OLEDowe oczka, ruchomy pyszczek i uszka. Dodajmy do tego slot na kartę SIM oraz wszystkie standardy łączności, a zyskamy dane z Internetu w praktycznie dowolnym miejscu (w domu i poza nim). Dostęp online dla takiego eBurka będzie bardzo istotny, ponieważ wszystko co jego system przetwarza (widzi i słyszy), robi chmurowo. Oznacza to, że piesek będzie się uczył – połączenie z Internetem będzie aktualizowało reakcje z doświadczeń innych robotów Aibo, ale nasz konkretny model wciąż będzie unikatowy.

Lojalność będzie budowana dzięki współpracy ze Sztuczną Inteligencją (przez uczenie maszynowe). Nowa generacja ma być dzięki temu bardziej spersonalizowana i reagująca inaczej na różne osoby. Japoński producent przekazał też, że Aibo ma być rodzajem robota-kompana, czyli proponować coś więcej niż stacjonarne stacje Google Home, czy Amazon Echo. Aibo będzie starał się nauczyć otoczenia i domowników (gości też). Wspomniana już wyżej kamerka ma być przy okazji smart fotografem dla całej rodziny (coś takiego proponuje jest Jibo, ale ten nie jest zbyt mobilny). Obiektyw w nosku będzie funkcjonował jak typowy monitoring wnętrza, ale w mobilnej wersji. Do tego stworzono mu aplikację na smartfony i tablety.

Sony Aibo 2017

Ta sama kamerka ma posłużyć do rozpoznawania twarzy domowników. Inne, szerokokątne sensory mają z kolei zapoznawać się z otoczeniem, tj. mapować przestrzeń. Nad wszystkim ma pracować 64-bitowy, czterordzeniowy „mózg” z technologiami głębokiego uczenia. Im dłużej będzie przebywać w naszym otoczeniu, tym więcej interakcji zaproponuje, np. na podstawie barwy głosu, czy wyrazu twarzy (naszego samopoczucia). Czujniki dotyku wyczują kontakt z właścicielem, więc głaskanie też będzie wpływało na rozwój „osobowości” gadżetu. Nie zapominajmy o wbudowanych głośniczkach, które umożliwią szczekanie (mam nadzieję, że z wyłączaniem dźwięku – chciałbym mieć pilota do prawdziwego psa sąsiada, który cały dzień szczeka z tęsknoty za swoim panem).

Sony planuje rozwijać funkcje Aibo. Do tego celu przyda się mobilna aplikacja. To na nią będą docierać aktualizacje. Producent już teraz szuka ciekawych rozwiązań dla wbudowanych czujników (ruchu, światła, nacisku, czy odległości). Pewnie pojawią się też różne akcesoria, by zabawa z robopieskiem była głębsza. Dopiero z czasem dowiemy się czy takie zabawki mają szansę na akceptację we współczesnych domach (także z uwagi na prywatność danych). Sony zacznie oczywiście od lokalnego rynku, gdzie takie gadżety mają większy sens. Nie będzie to tani sprzęt. Został wyceniony na ok. 1700 dolarów (przeliczenie z jenów). Nie uda się wprowadzić Aibo przed świętami. Premiera dopiero w styczniu 2018.

źródło: Sony