Ubieralna technologia ma przyszłość. Potencjał jest uwalniany już od lat, ale sytuacja pandemii może mocno wszystko przyspieszyć. Noszone czujniki mogą dać mnóstwo korzyści. Od monitorowania stanu zdrowia, po motywowanie do odpowiedniego trybu życia. Coraz więcej firm, wynalazców, ale i instytucji widzi w tym formacie ogromne zalety. NASA przedstawiła właśnie swój pomysł na taki wyrób. Pulse jest naszyjnikiem, który dzięki sensorom przypomina o ochronie twarzy przed zarazkami. To prosty gadżet, ale mogący powstrzymać nas od przenoszenia zarazków/wirusów, a tym samym oszczędzić nam niepotrzebnych problemów.

Pulse – powalczy ze złym nawykiem

Wisiorek Pulse otrzymał proste, ale ważne zadanie. Naszyjnik ma odwieść nas od niepotrzebnego dotykania buzi, by zredukować ryzyko przenoszenia wirusów. Nawyk ten jest bardzo trudny do zlikwidowania, zwłaszcza, że przeciętnie twarz dotykamy rękami nawet średnio 23 razy na godzinę. To badanie z 2015 roku z Uniwersytetu w Sydney, które przeprowadziło takie obserwacje na studentach medycyny. Oczywiście ważne dane dot. kontaktu palców z oczami, ustami i nosem. Tu statystyki pokazały 44% takich przypadków (na te 23 dotknięcia w ciągu godziny). Jak wiadomo, to właśnie te miejsca są narażone na drobnoustroje oraz wirusy. Najlepiej często myć ręce, ale nie da się tego robić cały czas.

Pulse spróbuje powalczyć z nawykiem. Codziennie dotykamy różnych zanieczyszczonych rzeczy, m.in. telefony, klawiatury, pieniądze, klamki i wiele innych przedmiotów, na których gromadzą się brudy. Potem się np. drapiemy, a ponoć już samo myślenie o walce z nawykiem dodatkowo prowokuje do kontaktu ręki z buzią. To kwestie psychologiczne, ale też zależne od tego co robimy – czasem jest to po prostu odruch związany z nauką, przyswajaniem lub inną czynnością. Czy zatem smart sensor coś tu zdziała? Gdzieś czytałem, że ograniczyć wszystko można jakimiś przedmiotami do ściskania, by zająć czymś dłonie.

Pulse – NASA vs COVID-19

Swój pomysł na walkę z nawykiem dotykania twarzy ma NASA. Pulse to konstrukcyjnie naprawdę nic nadzwyczajnego. Projekt ma charakter „open-source”, co potwierdza, że nie będzie skomplikowany. To propozycja DIY, więc każdy może ją przygotować samodzielnie. Pełen spis części oraz instrukcje potrzebne do wykonania znajdziemy na GitHubie. Obudowę wydrukujemy w 3D (CAD). Nie jest to może jakiś ultra estetyczny gadżet, ale pewnie można będzie go po swojemu przeprojektować, by wierniej przypominał stylową biżuterię. Czujniki mają pilnować ruchu rąk i jeśli zbliżą się do twarzy otrzymamy na szyi wibracyjny sygnał. Tym silniejszy, im dłonie bliżej buzi. Być może haptyka wpłynie na wytrenowanie odruchu powstrzymującego kontakt palców z twarzą. Nie będzie to drogie rozwiązanie. Pytanie, jak skuteczne? Widziałbym podobne funkcje w smart zegarkach, choć tutaj monitorowanie objęłoby tylko jedną rękę.

źródło: NASA