Moda na retro konsole jest już od dawna, ale tych mobilnych jest znacznie mniej, niż tych podpinanych pod telewizory. Od czasu do czasu trafiam na kieszonkowe Raspberry Pi z ekranem, gdzie wgrywamy emulatory. Konsole w przenośnej wersji wciąż mają się dobrze, ale głównie dzięki Nintendo Switch (choć to w zasadzie gadżet hybrydowy). Co powiecie na urządzenie nawiązujące do czarno-białych platform, ale nie będące retro? Do tego z korbką! Za propozycje odpowiedzialny jest developer Panic – bez doświadczenia w hardware.

Panic Playdate

Panic Playdate – konsolka na korbkę

Chyba każdego od razu zaintrygowała korbka w Playdate. Czyżby urządzonko nie miało tradycyjnego zasilania, a energię w baterii uzupełnia się kręcąc kołowrotkiem niczym wędką? Nic z tych rzeczy. Korbka to element bardzo oryginalnego kontrolera, czyli dodatkowej opcji obok klasycznych przycisków. Koncepcja całości powstawała od czterech i zaczęła się od druku obudowy w 3D, a kończy na zabawce z mechanicznym bajerem. Czas chyba pokazać jego zastosowanie.

Kojarzycie nowe zabawki kartonowe Labo dla Nintendo Switch? Tam też kontroler ruchu mógł stać się korbką. Playdate spróbuje włączyć ten motyw do konsolki mieszczącej się w całości w kieszeni i to wykorzystując go przy wielu produkcjach. Może nie będą to jakieś zaawansowane tytuły, ale często te prostsze mają większą grywalność. Mimo, że wyrób od Panic wygląda oldschoolowo, to gry przygotowywane dla niego będą nowe. Nie jakieś odkurzane. Połączenie tego z korbką ma zainteresować graczy. Będzie ona używana dla wybranych gier. Nie wszystkich.

Ciekawie prezentuje się lista gierek. Ma być ich dwanaście, być może na początek (o ile pomysł zatrybi). Twórcy nie wydadzą ich od razu. Będą dozować hype. Każdy nowy tytuł będzie pojawiał się co tydzień, jak serial w TV. Ten sprytny zabieg wydłuży zainteresowanie gadżetem. Uda się też poświęcać więcej czasu konkretnej grze, jak internetowym wiralom. Przyznam, że jestem zwolennikiem publikacji kolejnych epizodów okresowo, a nie wypuszczanie całych serii na raz. Dłużej się dyskutuje o odcinkach. Jest okres oczekiwania. W Playdate nie będzie to jakaś konkretna pora, by pojawił się element jakiegoś zaskoczenia.

Pliki będą pojawiać się wewnątrz konsoli przez Wi-Fi, a system ma też łączność Bluetooth, ale i porty USB-C oraz słuchawkowe. Ciekawe jest to, że udało się wprowadzić coś innowacyjnego (powiedzmy), a jednak sam ekranik nie jest kolorowy, a nie ma nawet podświetlenia. Ma 2.7 cala i rozdzielczość 400 x 240 pikseli. Sama obudowa ma wymiar, mniej więcej, po ok. 7.5 cm na bok. Ten unikatowy model ma kosztować 150$ i być może kiedyś będzie czymś o większej wartości. Nie traktujmy tego jednak jak gadżetu kolekcjonerskiego, jak kiedyś pierwszy NES w retro wersji. Premiera ma się odbyć dopiero w 2020 roku. Czy ewentualne kolejne generacje będą oferować jeszcze dziwniejsze sposoby sterowania? Jest to jakaś myśl!

źródło: Panic