Komary to jedne z bardziej nielubianych owadów. Trudno się dziwić. Denerwują już samym bzyczeniem przy uchu, a to najmniejszy problem. Odganiamy się od nich chemią lub różnymi urządzeniami z ultradźwiękami (często nieskutecznymi). Rozwiązań jest już całkiem sporo. Kiedyś trafiłem nawet na jakąś aplikację na smartfon, ale to raczej podpuchy (wywołują jedynie efekt Placebo). Jeśli naprawdę chcemy uchronić się przed chmurą komarów to pod uwagę trzeba brać tylko sprawdzone środki. Taki proponuje bransoletka Nopixgo Mosquito Bite Protection Wristband, czyli ubieralny strażnik przed latającymi krwiopijcami.

Nopixgo Mosquito Bite Protection Wristband

Urządzonko obiecuje, że sprosta zadaniu i opędzi nas od komarów. Różni się przede wszystkich podejściem. Zamiast wymienionych wyżej metod zastosuje emisję elektromagnetycznych fal. Oczywiście negatywnie odbieranych przez owady. Opaska ma wielkość typowego trackera fitness i ma być wygodnym formatem na wszelakie biwaki, czy wyjazdy wakacyjne. Szczególnie nad wodę, np. nasze kochane Mazury, gdzie komary są na porządku dziennym. To urok tych miejsc, choć z racji nieprzyjemności po ukuciach odbierany mocno negatywnie.

Szwajcarski wynalazca projektu – Kurt Stoll – przekonuje, że cały system imituje nadejście wyładowana elektrycznego (takiego naturalnego). Oszukujemy w ten sposób komary i odganiamy je od siebie. Ich zmysły odczuwają to jako zagrożenie (kojarzone z mocnym wiatrem i deszczem) i zamiast utrzymywać się w powietrzu szukają bezpiecznego miejsca. Fale emitowane przez naręczny moduł są jednak bezpieczne dla zdrowia. Mają jedną setną tego co generują wokół nas telefony komórkowe. Skuteczność Nopixgo Mosquito Bite Protection Wristband ma promień 2 metrów, redukując ukąszenia komarów o 50%. A już myślałem, że będzie lepiej. Na szczęście to dane z prototypu, natomiast finalna wersja może mieć lepszy wynik. Pamiętajmy, że w niektórych obszarach świata problemem nie jest swędzenie, ale poważne choroby przenoszone przez komary, więc każda ochrona zmniejszająca ryzyko jest dobra.

Autor chce usprawniać swój pomysł poprzez poprawki firmware’u, a tu przez aktualizacje chce zaoferować różne ustawienia fal, by lepiej dobrać je pod konkretne gatunki komarów oraz regiony, w których występują. W ten sposób efekt będzie wzmacniany. Bransoletka została przygotowana z przyjaznych dla skóry materiałów i jest odporna na zachlapania. Ma wytrzymać do tygodnia na jednym ładowaniu. Obecnie pomysł pojawił się w crowdfundingowej kampanii na Kickstarterze, gdzie poszukuje wsparcia finansowego potrzebnego do realizacji większej liczby sztuk. Można tam złożyć zamówienie przedsprzedażowe już od 69 franków szwajcarskich. Jeśli uda się zebrać założoną kwotę to wyroby trafią do pierwszych klientów w ostatnim kwartale roku. Może kiedyś takie bajery trafią do sportowych opasek? Przydałoby się podczas treningów.