Jestem jeszcze z tego pokolenia, które na automatach spędzało więcej czasu niż na graniu w domu, a to dlatego, że w salonach gier dostępnych było o wiele więcej tytułów, a komputer lub konsola były jeszcze dobrem luksusowym. Do tego ten klimat! Zabawa z kumplami przy szafie z joyami była świetnie spędzonym czasem. Dlatego właśnie z przyjemnością piszę o nowym Neo Geo Mini, czyli miniaturowym automacie, który podążą świeżą modą na retro sprzęt. Do nowoczesnych TV można dziś podpiąć podrasowane, oldschoolowe konsolki, więc dlaczego nie spróbować przenieść do tego formatu automatu?

Na rynku pojawiały się już miniaturyzowane automaty, m.in. adaptery do tabletów. SNK stworzyło oficjalny wyrób wzorowany na podejściu Nintendo, czyli połączeniu retro z mini gabarytami. Podobnie jak w przypadku tamtych rozwiązań, Neo Geo Mini też można podłączyć do telewizora, ale gra zdecydowanie ciekawiej prezentuje się z własnym wyświetlaczem. Wszystko co niezbędne do gry jest w niewielkiej konstrukcji (tylko 3.5 cala dla wyświetlacza to chyba nawet nieco za mało, ale przynajmniej jest mobilnie – teoretycznie można pograć w terenie).

Tak, jak w przypadku wszystkich ostatnich retro konsol, tutaj też otrzymamy zestaw gier wgranych do bazy gadżetu. SNK zaoferuje czterdzieści tytułów. Arcade udostępni zapewne te najbardziej popularne (dostępne kiedyś w automatach Neo Geo MVS z 1990 roku), m.in. bijatyki King of Fighters, czy strzelanki z serii Metal Slug. Te akurat widać na grafikach. Czy na tak małych joystickach będzie równie komfortowo „pykać” w gry, jak to było na oryginalnych automatach? Mam wrażenie, że nie powinno być problemu. Miałem kontakt z podobnymi urządzeniami i odczucia były pozytywne. W razie czego jest opcja podpinania zewnętrznych kontrolerów. SNK wyda wariant azjatycki i międzynarodowy, ale na razie nie podało cen i konkretnych dat premiery.