Na moim blogu bardzo często prezentuję nowości prosto z crowdfundingu. Takie projekty, które wyglądają ciekawie, nietypowo i oryginalnie. Rozwiązania potrzebujące wsparcia finansowego, by realizować koncepcje na masową skalę. Niestety nie o wszystkich jestem w stanie w ciągu tygodnia napisać. Postanowiłem zbierać info na temat tych najbardziej wyjątkowych w jednym artykule. W każdym tygodniu zamierzam publikować wpis zbiorczy – o gadżetach z Kickstartera, Indiegogo i innych tego typu platform. Wybieram je czysto subiektywnie, a części z nich poświęcam nawet więcej czasu w oddzielnych postach. Oto przegląd najciekawszych (i czasem też dziwniejszych) propozycji.

Zobacz też: najlepszy crowdfunding vol. 15

Czym w ogóle jest crowdfunding?

Crowdfunding – kampanie promujące nowe, unikatowe, oryginalne projekty oraz koncepcje, które mogłyby nie mieć szans na realizację w innej formie jak zbiórka funduszy. Trwające kilkadziesiąt dni akcje poszukujące fundatorów to najczęściej start-upowe wizje, potrzebujące środków na masową produkcję i dopracowanie prototypu. Wyroby takie realizują się przeważnie w kilka miesięcy po zebraniu pieniędzy, a kuszą klientów sporo tańszą ceną w zamian za pomoc w finansowaniu. Niekiedy się nie udaje z doprowadzeniem produktu do końca. Wtedy kasa wraca do wspierających (zdarza się jednak inaczej).

1. Call Recorder – dyktafon do iPhone’a [przystawki]

Opcje rejestracji dźwięku są w każdym smartfonie, ale jakość takich nagrań jest mocno średnia. Z tego powodu powstaje sporo akcesoriów w formie doczepianych mikrofonów. Call Recorder to zestaw kompleksowy, bo jako przystawka ze złączem Lightning do iPhone’a. Zwykle dodaję w tym zestawieniu projekty typowo crowdfundingowe, natomiast ten gadżet jest dostępny w sklepiku Marketplace, czyli specjalnej sekcji w serwisie Indiegogo.

2. Cauldryn – kubek w teren [turystyka]

Na wyprawę bez prowiantu wybrać się nie wypada. W plecak pakujemy zwykle jakieś puszki i konserwy, ale potrzebny jest też minimum mały rondelek. Po prostu trzeba mieć do dyspozycji ciepły posiłek. Czy trzeba jednak rozpalać ognisko, by zagotować wodę? Cauldryn proponuje kobek/bidon z modułem grzewczym, który doprowadzi wodę do odpowiedniej temperatury. Można nawet w nim zagotować wodę (lub schłodzić napój) i to w mobilnym wydaniu.  Trzeba tylko to co jakiś czas ładować, więc pewnie nie obędzie się bez banku energii. Ten też jednak swoje waży.

3. MyPole – kijek z silniczkiem [selfie]

W crowdfundingu było już mnóstwo kijków do selfie. Nie trafił się jednak dotąd żaden z wysuwanym mechanizmem na przycisk. MyPole to prawdopodobnie pierwszy tego typu na rynku. Ma podnosić komfort użytkowania (nie trzeba przecież bawić się z rozsuwaniem manualnie). Kijaszek premium? Coś w ten deseń.

4. Huger – e-deskorolka [gadżety]

Był boom na elektryczne rowery. Miniaturyzacja umożliwia jednak wdrażanie podobnych modułów w mniejszych środkach lokomocji. Huger to jedna z kolejny e-deskorolek (wciąż nielicznych propozycji). Konkurencja w tym segmenciku się jednak zaostrza. W przypadku tego projektu mamy aż trzy propozycje, które różnią się wielkością, ale i rozwijanymi prędkościami oraz zasięgiem. Sprzęt posiada wymienne akumulatorki oraz aplikację mobilną, czym chce konkurować z rywalami.

 5. ORII – telefon w palcu [wearable]

Urządzenia wearable to dziś szansa na coraz efektowniejsze rozwiązania. Nowy format to okazja do wprowadzania na rynek nietypowych wynalazków. ORII to „pierścień”, który jest rodzajem zestawu słuchawkowego, ale i podręcznego asystenta głosowego. Z mikrofonikiem na palcu można łatwiej i szybciej wydać polecenie (Siri lub Google Asystent w smartfonie), ale największym bajerem jest przewodnictwo dźwięku przez palec. Tak, ten przykładany do ucha (musi się stykać z głową, by wibracjami przesłać rozmowę do ucha)

6. Mu Tag – najmniejszy lokalizator [Bluetooth]

Domeną lokalizatora powinien być miniaturowy format. Z roku na rok producentom „tagów” udaje się bić kolejne rekordy gabarytów, konstruując coraz to mniejsze moduliki do pilnowania naszego mienia. Nowym liderem będzie niebawem Mu Tag – naprawdę niewielki strażnik na Bluetooth. Do tego opcja powiadomień.

 7. STEER – strażnik za kółkiem [wearable]

Ubieralny format znów uwalnia swój potencjał. Tym razem skonstruowano specjalny moduł na przedramię, który naszpikowano czujnikami analizujący tętno oraz wydzielany przez skórę pot. Algorytmy STEER mają rozpoznawać obniżające się tętno i brak odpowiedniej wilgotności na skórze, które razem zdradzają zasypianie za kierownicą. W momencie wykrycia odpowiedniego poziomu odczytów uruchamia się lekki prądzik, który pobudza kierowcę.

8. Sandman

Co będzie ciekawsze od normalnego budzika? Oczywiście budzik inteligentny. Sandman Doppler to model z Alexą, czyli asystentką Amazona. Coraz więcej gadżetów integruje się z możliwościami („skillami”) Alexy, stale poszerzając jej zasięg. Budzik otrzymał oczywiście ekranik, głośniczki, ale i 6 portów USB. Ma programowalny przycisk, no i słucha naszych komend oraz zapytań, np. tych o pogodę, czy poranne korki. Urządzenie łączy się też z naszym smartfonem, będąc niejako pośrednikiem dla niektórych informacji. Spokojnie wydamy też polecenie z ustawieniem budzenia na konkretną godzinę.

9. VHOOP – smart hula hoop [fitness]

Dział trackerów aktywności jest już nasycony (przesycony?), wiec trzeba szukać klientów gdzie indziej. Czujniki są oferowane w coraz to innych analizatorach aktywności. Udaje się je integrować ze skakankami, maszynami na siłowni i innymi narzędziami do ćwiczeń. Nie było jeszcze hula hoop, więc teraz jest. VHOOP to inteligentna obręcz odczytująca rotacje, przetwarzająca dane na spalone kalorie oraz analizująca wiele innych parametrów w trakcie kręcenia biodrami.