Kolejne „wearable” w ostatnich dniach, które pokazuje, że aplikacja nie jest konieczna, aby zaciekawić swoim pomysłem. Gadżet może być smart bez komunikacji ze smartfonem, co pokazałem w kilku niedawnych wpisach na blogu. Przedstawiam rękawiczkę Mi dla rowerzystów. Propozycje dwóch przydatnych w trakcie jazdy jednośladem elementów dostępnych na wyciągnięcie ręki. W przenośni i dosłownie. Lusterko i „migacz” zwiększające bezpieczeństwo poruszania się po drogach.

Mi lusterko

Pomysł bardzo prosty, ale jakże praktyczny. W Mi użyto najprostszej z możliwych dróg użycia dodatków – naszej dłoni. Lusterka na kierownicy były dostarczane już w bardzo wielu systemach. Mnie najbardziej podobają się te ukrywane w „rogach”. W tym przypadku brytyjski twórca wykorzystał powierzchnię ręki. Żeby skorzystać z odbicia trzeba oderwać rękę od kierownicy, ale niekoniecznie na długo. Do tego w trakcie obserwacji tego co dzieje się za nami ręka nie trzęsie się tak bardzo, więc widok powinien być stabilniejszy. Nadgarstkiem można też manipulować, zatem zakres obserwacji jest dużo szerszy od klasycznego (łącznie z tzw. martwymi strefami).

Już samo lusterko w tej wersji byłoby wystarczające do zainteresowania koncepcją. Autor dorzucił jednak coś ekstra. Pomarańczowe, migające światło LED, które wraz z wyciągnięciem ręki w geście informującym zamiar skrętu, wzmocni przekaz i poprawi widoczność na drodze. Trochę dziwi mnie, że podczas promocji na Kickstarterze pokazywany jest prototyp tylko na jednej ręce. Przydałyby się przecież dwa takie gadżety. Wtedy mają największy sens (są jednak różne standardy przekazu zamiaru skrętu). Mocowanie jest bardzo elastyczne i nie przeszkadza w prowadzeniu roweru oraz utrzymaniu rączki, czy zmiany przerzutek. Diody LED zasilane są małymi bateryjkami, ale nie przedstawiono czas pracy wynalazku.

Jeden moduł do sygnalizacji skrętów to zły pomysł, ale koncepcja sama w sobie ciekawa. Wystarczy sprzedawać po dwie sztuki i problem rozwiązany. Sądzę, że pomysłodawca szybko zauważy uwagi płynące z mediów, a że projekt bierze udział w crowdfundingowej kampanii to jest jeszcze czas na takowe decyzje. Na tym etapie proponowana jest cena na poziomie 30 funtów.