Pomysłów na splątane słuchawki było i będzie jeszcze wiele. To najgorszy z problemów przy transporcie słuchawek. Nie jest to może problem wielkiej skali, ale irytuje, bo się powtarza. Chowamy przewód do kieszeni, staramy się go jakoś złożyć, a potem i tak wyjmujemy poplątany supeł. Na blogu dałem kilka fajnych przykładów rozwiązania tych niedogodności. Kolejnym z nich jest loopit, czyli wariant flirtujący z biżuterią.

loopit

loopit słuchawki

Re.design studio zaprojektowało miks słuchawek i łańcuszka. Ma się go nosić z elegancją i bez rozplątywania. Przewód „wplątano” w stylowy łańcuszek, a słuchawki po prostu wiszą sobie na szyi. W dogodnym momencie można wszystko rozłączyć i cieszyć się ulubioną muzyką. We wszystkim uczestniczy też mobilny pilocik w przewodzie, a jest i mikrofonik, więc można go potraktować takżę jako zestaw słuchawkowy.

Producentowi udało się praktycznie połączyć funkcje dwóch przedmiotów Oczywiście przy okazji zadbano o wykończenie, a konkretnie różne odmiany i kolory. Produkt ten jest kierowany z tego powodu głównie do pań, którym taka ozdoba dopasuje się do stylu. Jest i wariant męski, ale nie za bardzo rozumiem jego wariant. Jest bez łańcuszka i chyba to go różni. No chyba, że autorzy mają też w planach męski, gruby gangsta-łańcuch… Jest materiałowa, czarna odmian – wygląda na edycję dla faceta (może nie na szyję, ale nie pozwoli się splątać). Loopit bierze udział na Kickstarterze, gdzie szuka wsparcia finansowego.

źródło: Kickstarter