Piąta generacja kamerek Hero od GoPro wyróżnia się opcją kontroli głosowej urządzenia. GoPro Hero5 Black i Hero5 Session otrzymały taką możliwości, ponieważ producent liczy przede wszystkim na poprawę komfortu obsługi (niektórzy rywale też implementują komendy, więc jest to przy okazji poszerzanie konkurencyjności). Sterowanie poleceniami poprawia użytkowanie, zwłaszcza, gdy kamerkę mocujemy gdzieś w trudnym miejscu. Lider wydał właśnie ciekawe usprawnienie systemu, czyli pilocik GoPro Remo.
Zdalna obsługa przez komendy głosowe ma być jeszcze wygodniejsza. Remo jest modułem, który można nosić na nadgarstku (jak zegarek) lub przypinać do ubrania. Alternatywne mocowania mają zwiększyć zakres dopasowania elementu do konkretnych aktywności. GoPro to kamerka akcji, więc każde akcesorium poprawiające obsługę kamerki będzie przydatne. Kamerki same w sobie mają nasłuch, ale zasięg odczytów jest ograniczony.
GoPro Remo ma poprawić jakość odczytu komend głosowych także w trudniejszych warunkach (hałaśliwych). Ot, taki „przedłużacz”. Pasek i klips do Remo są w komplecie, a obudowa jest wodoszczelna do 5 metrów zanurzenia. Bezprzewodowa łączność synchronizuje Remo z kamerkami GoPro i pozwala na ich obsługę nawet do 10 metrów. Ma to umożliwić też kontrolowanie gadżetu instalowanego gdzieś wyżej lub dalej (też się przydaje, np. zamiast aplikacji mobilnej, gdzie podobne rzeczy można robić manualnie przez ekran).
Przypomnę, że funkcje głosowe obejmują na razie 10 języków i nawet jeśli nie obejmują takich, których oczekujemy to nauczenie się 13 komend z dostępnej bazy nie powinno być problemem. Mowa m.in. o starcie, wstrzymywaniu/zatrzymywaniu nagrywania, tagowania fragmentów, czy przełączania między trybami. GoPro Remo to też zdalny pilot, a więc dysponuje również przyciskami. Możemy śmiało użyć palca, a nie głosu. Producent wycenił GoPro Remo na niecałe 80 dolców. Przydałaby się alternatywna aplikacja na smartwatche z nasłuchem poleceń (o ile nie przegapiłem jakiejś aktualizacji dla zegarków).
