Odkąd drony zaczęły dźwigać kamerki i nagrywać z lotu ptaka, zacząłem zauważać brak sferycznych odmian. 360-stopniowe aparaty są już na tyle małe, że spokojnie podepniemy je pod drony (nie potrzeba wtedy obrotowych mechanizmów jak w najnowszym Mi dronie od Xiaomi). Operowanie gimbalem i samym dronem jest trudne, a często robione na dwie osoby. Ułatwieniem są gogle. Exo360 4K Drone ułatwi rejestrację, ponieważ uwzględnia sferyczną konstrukcję – rozmieścił obiektywy na ramionach i spodzie.

Wszystkie aparaty synchronizują obrazy tworząc sferyczny materiał. Większość zadań wykonamy w ten sam sposób co w konkurencyjnych dronach. Jest kontroler z uchwytem na smartfon, dostęp do ustawień, planowania autonomicznego przelotu, streamingu oraz opcja oglądania treści w goglach VR. Największą różnicą jest sam rejestrator. Sklejone z pięciu kamerek kadry tworzą „bańkę” w jakości 4K i 30 klatkach na sekundę. Płynność średnia, ale wystarczająca (przynajmniej dla tej rozdzielczości). Najistotniejsza jest łatwość uchwytywania akcji, ponieważ nie musimy jej szukać.

Nadal sam dron musi podążać za akcją, ale nie musi się tak bardzo skupiać na obiekcie. Różnica jest identyczna jak ze zwykłymi kamerami. Nie trzeba kierować obiektywu, gdyż wszystko w sferze się nagra. To bardzo ułatwia operowanie i daje pewność nagrania istotnych ujęć. Nie wydaje mi się, aby rozwiązanie było konkurencyjne do profesjonalnych dronów i podłączanych do nich zaawansowanych kamer, ale na rynku konsumenckim będzie to ciekawa propozycja. Projekt ma zbliżone parametry lotu do popularnych rywali, m.in. 18 minutowy czas przelotu.

exo360

Sam fakt, że uzyskujemy sferyczne nagranie z powietrza może być przekonujące. Ujęcia takiej panoramy z lotu ptaka to okazja do zapisu efektownych nagrań dla większych obiektów i kolejne możliwości w prezentacji (wystarczą gogle VR w formia adaptera do smartfona). Bardzo łatwo i szybko można wrzucić materiały np. na YouTube. Efekt przypomni przelot samolotem, ale z o wiele lepszą perspektywą obserwacji widoków, bo można obracać głową i cieszyć się dowolnym ujęciem. Naprawdę dziwię się, że tak późno zainteresowano się integracją dronów ze sferycznymi możliwościami. Aż prosiły się o użycie.

Co jeszcze może przekonać? Oczywiście cena. Autorzy pojawili się w kampanii na Indiegogo i tam porównali cenniki. Za 1399$ oferują bardzo konkurencyjny wyrób do Phantoma 4, czy Solo (oba w praktycznie tej samej cenie). Na stronie kampanii można obejrzeć efekty prac. Filmy sferyczne są jeszcze niedopracowane, ale właśnie dlatego producent zbiera fundusze na poprawienie jakości. To w zasadzie kwestia ustawień i mechanizmów synchronizacji. Najbardziej podoba mi się jednak to, że w żadnym momencie 360-stopniowego ujęcia nie widać żadnych elementów drona.

źródło: Indiegogo