Pisałem już na blogu o trackerach do analizy spożywanych posiłków. Najczęściej były to smart sztućce, ale zdarzały się też wearable, np. naręczne mierniki spożywanych kalorii, czy sensory rozpoznające ruchy żuchwy. Tufts University w Massachusetts stworzyło coś o wiele mniejszego – czujniki na zęby, które monitorują to co jemy. Moje przewidywania co do przyszłości powoli się spełniają. Za pewien czas analizowane będzie wszystko! Czy to dobrze? Jak zwykle zależy kto to robi, do jakich celów oraz jak dobrze nasze wszystkie dane są zabezpieczane.

Oczywiście tak maleńki modulik nie jest jeszcze w stanie wyczuć wszystkich substancji, ale radzi sobie już z przyjmowaną glukozą, solą oraz alkoholami. To już coś, zwłaszcza oceniając możliwości pod kątem gabarytów. Coś w rodzaju mini antenki z sensorami nie wygląda może na zębach zbyt atrakcyjnie (chyba, że mamy w buzi stały aparat ortodontyczny – pytanie czy sygnał byłby tu wzmacniany czy pogarszany 😛 ), ale może być korzystny dla naszego zdrowia. Łatwo sobie wyobrazić do czego taki system może się przydać. Monitorowanie diety powinno pomóc w ocenie sposobu odżywiania się oraz wykrywać choroby, które mogą nas spotkać. Wszystko na podstawie przetwarzania informacji z jedzenia.

Urządzonko ma tylko 2 x 2 milimetry i i jest wystarczająco elastyczne,by odpowiednio przylgnąć do szkliwa. Łącznie są tu trzy warstwy. Ta wewnętrzna to bioczuły materiał. To ona wykrywa substancje chemiczne. Najciekawiej wygląda sposób przesyłania danych. Ekspozycja na konkretnych częstotliwościach radiowych powoduje emisję sygnału, który jest przesyłany do telefonu. Tak w uproszczeniu oczywiście pisząc. W zależności od absorpcji chemicznych na płytce odbiór konkretnych fal jest rozpoznawany i w ten sposób można zapoznać się z cały składem pomiarów. Taki sposób odczytów można zastosować nie tylko na zębach. Autorzy potwierdzili, że są w stanie tak modyfikować czułą na dane warstwę, by dać jej inne zakresy pomiarów. Możliwe, że kiedyś takie „naklejki” będziemy nosić na poszczególnych częściach ciała i być może na każdym zębie (może bardziej schowane (na fotkach ważna była demonstracja).